Ziobro: nie powtórzyłbym oskarżenia wobec doktora G.
Obszerny wywiad, którego minister Zbigniew Ziobro udzielił dziennikowi "Rzeczpospolita", dotyczy
głównie głośnej sprawy doktora G. Zapytany przez
"Rzeczpospolitą" czy dziś powtórzyłby, że nikt więcej "przez tego
pana pozbawiony życia nie będzie", odpowiada, że gdyby kalkulował,
że będzie to wykorzystywane do próby torpedowania śledztwa i
brutalnej politycznej walki, to "pewnie nie".
Nawet wielka masa zmanipulowanych informacji, które codziennie bombardują Ministerstwo Sprawiedliwości nie przekreśla nadziei, jakie ludzie wiążą z działaniami reformatorskimi tego resortu - stwierdził także Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Minister wyjaśnia, że o przestępczej, wysoce niemoralnej działalności doktora G. poinformowali CBA dwaj pracujący z nim lekarze. Efektem śledztwa było zebranie twardych dowodów, wskazujących na korupcyjne działania lekarza.
Zbigniew Ziobro dodaje, że chodzi także o wymuszanie przez lekarza czynności o charakterze seksualnym. Precyzuje: proszę sobie wyobrazić - mężczyzna ma być operowany, ale wcześniej od jego żony lub córki lekarz żąda seksu. Gdyby okazało się to prawdą, byłoby to wyjątkowo ohydne. Według ministra śledczy uzyskali informacje o kilku kobietach, które miały być poddane takiemu szantażowi.
Na uwagę "Rzeczpospolitej", że sąd podważył przygotowany przez prokuraturę materiał dowodowy, Ziobro odpowiada: ta decyzja jest ważnym sygnałem dla prokuratorów, którzy przed wysłaniem aktu oskarżenia będą musieli dokładnie przemyśleć zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. (PAP)
Jak poinformowała Wirtualna Polskę Ministerstwo Sprawiedliwości, cytowany fragment: nie powtórzyłbym oskarżenia wobec doktora G.” jest wyjęty z kontekstu i nie stanowi wiernego cytatu rzeczywistej wypowiedzi ministra sprawiedliwości.
Według komunikatu, nigdzie minister Zbigniew Ziobro nie użył określenia "oskarżenia" wobec doktora G. Zdaniem Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości odpowiadając na pytanie dziennikarki "Rzeczpospolitej", czy powtórzyłby słowa, dotyczące Mirosława G., stwierdził: "Gdybym kalkulował, że będzie to wykorzystane do próby torpedowania śledztwa i brutalnej politycznej walki, to pewnie nie. Formułowanie zarzutów w wyniku prowadzonych i nadzorowanych śledztw to prawo prokuratora, Wtedy powiedziałem szczerze, bo nie bez znaczenia były te naturalne ludzkie uczucia."