Ziobro: nie było wniosku o podsłuch prezydenta Krakowa
Nie było wniosku prokuratury o podsłuch u
prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego - powiedział
minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dodał, że prokuratorzy
nigdy nie występowali do "jakiegokolwiek szczebla policji" z takim
wnioskiem.
14.09.2006 | aktual.: 14.09.2006 17:26
Według czwartkowej "Gazety Wyborczej" powodem dymisji szefa małopolskiej policji gen. Adama Rapackiego była jego odmowa założenia policyjnego podsłuchu u prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.
SLD chce powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania "czynności operacyjnych w stosunku do opozycji w okresie od 1 listopada 2005 r. do 14 września 2006 r". Sam Majchrowski mówi, że od kilku miesięcy miał informacje o działaniach wobec siebie przez "różnego rodzaju służby". Wystąpił on już do prokuratury o wyjaśnienie, czy funkcjonariusze publiczni przekroczyli swe uprawnienia w całej sprawie.
To histeria polityków uwikłanych w powiązania ze światem przestępczym - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenia pomysł SLD powołania sejmowej komisji śledczej do spraw podsłuchów.
Sposobem obrony aferzystów jest zawsze atak - powiedział minister, mówiąc o pomyśle komisji śledczej. Wspomniał o powiązaniach z SLD Edwarda Mazura, podejrzanego o zabójstwo gen. Marka Papały. Dodał, że stawiłby się przed taką komisją, bo nie obawia się odpowiedzialności.
Ziobro zapowiedział, że podsłuchy będą stosowane niezależnie od tego, z jakiej opcji politycznej jest dany aferzysta. Jeśli jest podstawa, podsłuch może być stosowany, także wobec ministrów tego rządu- oświadczył.
Dodał, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski - którego określił mianem "kolegi Jerzego Jaskierni" - może jest "zwykłym nieudacznikiem", który nie panuje nad swymi urzędnikami, którzy "niszczą substancję archeologiczną krakowskiego rynku".
SLD chce powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania "czynności operacyjnych w stosunku do opozycji w okresie od 1 listopada 2005 r. do 14 września 2006 r". Sam Majchrowski mówi, że od kilku miesięcy miał informacje o działaniach wobec siebie przez "różnego rodzaju służby". Wystąpił on już do prokuratury o wyjaśnienie, czy funkcjonariusze publiczni przekroczyli swe uprawnienia w całej sprawie.