PolskaZiobro dostarczył prokuraturze zrzeczenie się immunitetu

Ziobro dostarczył prokuraturze zrzeczenie się immunitetu

Oświadczenie Zbigniewa Ziobry (PiS) o
zrzeczeniu się immunitetu poselskiego wpłynęło do Prokuratury
Okręgowej w Płocku - poinformowała rzecznik tej prokuratury Iwona
Śmigielska-Kowalska.

03.10.2008 | aktual.: 03.10.2008 16:41

Prokuratura, która wystąpiła o uchylenie immunitetu Ziobrze, chce postawić mu zarzut w związku z prowadzonym tam śledztwem w sprawie przekroczenia uprawnień poprzez ujawnienie szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu akt sprawy mafii paliwowej.

Sprawa związana jest z postępowaniem, dotyczącym mafii paliwowej, prowadzonym przez zespół prokuratorów w Krakowie i obejmuje okres od 29 grudnia 2005 roku do 24 stycznia 2006 roku.

Ziobro zrzekł się immunitetu 3 września po ponad godzinnym wystąpieniu w Sejmie, w którym przekonywał, że wniosek prokuratury o uchylenie mu immunitetu jest bezpodstawny oraz jest "zemstą" za jego walkę z korupcją. Ocenił wtedy, iż we wniosku prokuratury, jest szereg "rażących sprzeczności" między treścią przedstawionych dowodów, a zarzutem.

Jak powiedziała Śmigielska-Kowalska, płocka Prokuratura Okręgowa nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie dalszych czynności związanych ze śledztwem i postawieniem zarzutu Ziobrze.

Wpłynęło pisemne oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu. Decyzja w sprawie terminu wyznaczenia przesłuchania i postawienia zarzutu lub przeprowadzenia dodatkowych czynności zostanie podjęta w najbliższym czasie- powiedziała Śmigielska-Kowalska.

Rzecznik przyznała, iż prokuratura nie otrzymała jeszcze oficjalnej informacji w sprawie immunitetu prokuratora Wojciecha Miłoszewskiemu, któremu w związku z tym samym śledztwem chce także przedstawić zarzut.

Sprawa uchylenia immunitetu Miłoszewskiemu, który na polecenie Ziobry, ówczesnego ministra sprawiedliwości, zapoznał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z aktami śledztwa paliwowego ma wrócić do sądu dyscyplinarnego I instancji przy prokuratorze generalnym.

Decyzja o uchyleniu immunitetu Miłoszewskiemu, która będzie ponownie badana, zapadła w lipcu. Miłoszewski odwołał się od niej, podnosząc, iż nie działał bezprawnie ani sprzecznie z interesem śledztwa. Twierdził, iż była to sytuacja, "w której jeden funkcjonariusz publiczny informuje drugiego funkcjonariusza publicznego o patologiach życia publicznego".

Według PiS sprawa jest zemstą polityczną, a niektóre medialne wypowiedzi Miłoszewskiego świadczą, że wywierano na niego naciski, by w związku ze sprawą udostępnienia akt śledztwa paliwowego J. Kaczyńskiemu złożył doniesienie na Ziobrę.

Miłoszewski mówił wcześniej w mediach, że gdy powiedział płockiej prokurator, że nie złoży zawiadomienia na Ziobrę, bo nie widzi żadnego przestępstwa, odparła, "że jak ona nie wykonana polecenia przyjęcia zawiadomienia, to wyląduje gdzieś tam w Gołdapi czy Suwałkach".

Na tej podstawie PiS skierował do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa nakłaniania Miłoszewskiego do fałszywych zeznań w celu oskarżenia Ziobry. W lipcu wiceprokurator generalny Jerzy Szymański powiedział, iż aby uniknąć zarzutu braku obiektywizmu doniesienie rozpatrzy Prokuratura Okręgowa w Sieradzu.

Tamtejsi śledczy sprawdzali, czy mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i po przeprowadzeniu czynności sprawdzających odmówili wszczęcia dochodzenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)