PolskaZimna wojna Św. Mikołaja i Dziadka Mroza

Zimna wojna Św. Mikołaja i Dziadka Mroza

Niedźwiedzie od Syberii po Łotwę, Finlandię i Tatry nie mogą znaleźć drogi do swoich gawr, tylko taplają się zdezorientowane w błocie. Alergicy od Ottawy po Moskwę, ba po Omsk i Krasnojarsk – zmagają się z wiosennym początkiem sezonu kwitnienia. Nie ma rady - Boże Narodzenie zapowiada się ani po lodzie, ani po wodzie tylko po wiośnie. Święty Mikołaj i Dziadek Mróz szykują jednak swoje zaprzęgi.

22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 13:24

Znajomy organizujący wyprawy dla żądnych mocnych wrażeń powiedział mi ostatnio: „Mam dla Ciebie coś specjalnego i zarazem ulotnego. Proponuję Ci wyjazd noworoczny do Afryki połączony ze zdobyciem Kilimandżaro o wschodzie słońca. Bierz to bracie, bo przysłowiowe wieczne śniegi Kilimandżaro to będzie wkrótce znaczyć tyle co zeszłoroczny śnieg”. Brak śniegu to także wyzwanie dla odwiecznych konkurentów - św. Mikołaja i Dziadka Mroza. Przypomniało mi się to co opowiadałem swoim dzieciom, gdy mówiłem im o tym, gdzie mieszka św. Mikołaj. Opisywałem im Rovaniemi jako krainę śniegu, reniferów i zimna. A tu tymczasem stolica Laponii w tym roku w ogóle nie przypomina utrwalonej w mojej pamięci zimowej aury w siedzibie św. Mikołaja. Właśnie oglądałem zdjęcia satelitarne tamtych okolic – dominuje w nich kolor zielony. I pomyśleć, że leży ona za kołem podbiegunowym. A sam św. Mikołaj – przypominający trochę kreację hollywoodzką nie ma dobrej aury.

Podobno Mikołaj z kresów fińskich i tak w tym roku wyjedzie saniami z prezentami do dzieci, choćby po... błocie. Taki jest dzisiejszy marketing – pracujesz nawet, jeśli nie ma aury. Pisane przez dzieci przed każdymi świętami Bożego Narodzenia listy do św. Mikołaja trafiają właśnie do urzędu pocztowego w Rovaniemi. Sam na początku lat 80. dostałem z tego miejsca kartkę-folder przedstawiającą zabawy małych, dużych i średnich mikołajów w długie fińskie zimowe wieczory. Władze miasta nie szczędzą środków i sił, utrzymując całą armię mikołajów z ich wioską. Media to nagłaśniają i co roku słyszymy, że to właśnie stąd wyruszają sanie zaprzężone w renifery, wypełnione prezentami. Niektórzy utrzymują, że św. Mikołaj mieszka w innej części Laponii, mianowicie w narodowym parku im. Urho Kekkonena położonym ok. 200 km na północny wschód od Rovaniemi, na wzgórzu Korvatunturi na granicy fińsko-rosyjskiej, gdzie także trafiają tysiące listów dzieci do św. Mikołaja (miejscowość ma charakterystyczny kod pocztowy FIN-99999).

Wzgórze Korvatunturi („wzgórze-ucho") - przez wzgląd na jego kształt, który nasuwa myśl, że wysłuchiwane są tam wszystkie dziecięce życzenia -spopularyzował w latach 20. ubiegłego wieku fiński dziennikarz radiowy, Markus Rautio, który powiązał je trwale z osobą św. Mikołaja. Jednakże po sowiecko-fińskiej wojnie zimowej w 1940 r., kiedy Finlandia zmuszona była przekazać Rosji znaczną część swego terytorium, miejsce to znalazło się na samej granicy z ZSRR i przestało się w związku z tym nadawać do kultywowania legendy, toteż Mikołaja przeniesiono do Rovaniemi.

Jednak Rosjanie wcale nie walczą z Finami o św. Mikołaja, czy raczej Joulupukki, bo tak fińskie dzieci nazywają postać, na którą czekają co roku. Rosjanie (w Serbii i Bośni dzieci odwiedza Deda Mraz) mają Dziadka Mroza i jego wnuczkę Śnieżynkę. Ta tradycja była kultywowana zarówno w Rosji sowieckiej, jak i postsowieckiej. Sam pamiętam sylwester roku 1993 w jednym z hoteli w Sankt-Petersburgu prowadzony przez Dziadka Mroza i jego wnuczkę, gdzie najwięcej gości hotelowych było z... Finlandii i nie byli to eksportowi mikołaje.

Dziadek Mróz to postać z rosyjskich baśni i legend przychodząca do dzieci w czasie Nowego Roku i obdarowująca je prezentami. Trzeba tu wspomnieć, że dla prawosławnych Rosjan Boże Narodzenie obchodzone w 14 dni (7 stycznia) po katolickim święcie ma wciąż wymiar święta bardziej świeckiego. Dlatego w Rosji tradycja Nowego Roku wygrywa ze świętami Bożego Narodzenia, mimo że z roku na rok coraz więcej Rosjan uczestniczy w liturgiach bożonarodzeniowych w cerkwiach.

Dziadek Mróz jednak triumfuje. W 1999 r. w obwodzie wołogdzkim w mieście Wielikij Ustiug założono siedzibę Dziadka Mroza. Stała się już ona celem wycieczek wielu grup Rosjan, ale także obcokrajowców. Tradycyjny wygląd Dziadka Mroza jest odmienny od ikony Zachodu – Santa Claus czy Father Christmas. Jego broda i włosy są gęste, długie i srebrne. Mimo że Dziadek Mróz to również starzec jak św. Mikołaj, zwykle nie nosi okularów. Koszula i spodnie powinny być białe, najlepiej lniane, a na nogach ma obowiązkowo walonki. Nosi zwykle długi do ziemi kożuch w kolorze niebieskim lub srebrnym, ale dopuszcza się również kolor czerwony. Ozdobiony on jest ośmioramiennymi gwiazdami, krzyżykami i innymi rosyjskimi ludowymi symbolami, a obszyty jest puchem łabędzim lub skrawkami białego futra. Na głowie ma półowalną czerwoną czapkę na wzór bogato zdobionych nakryć głowy carów rosyjskich. Do jego atrybutów należy kryształowa laska – symbol siły i władzy. Dziadek Mróz porusza się saniami, zaprzężonymi w trójkę koni.

Do zastępu Dziadka Mroza należy także kobieta, zwana Śnieżynką o której obecności zachodni koledzy, mogą tylko pomarzyć. Wedle ludowego przekazu Śnieżynka powstała ze śniegu. Jest zawsze ubrana na biało i wszędzie towarzyszy swojemu dziadkowi, ale nie w rosyjskiej telewizji – gdzie dopuszcza się wyjątki i pozwala na przedsięwzięcia komercyjne. Rosyjski Dziadek Mróz zwykle wręcza osobiście podarunki dzieciom, nie podaje się jednak, jakim sposobem dostaje się on do domu oczekujących. Prawdopodobnie nie używa drogi przez komin, jak to robi jego zachodni kolega.

Jak podaje wołogdzki serwis wioski Dziadka Mroza był on ostatnio w Niemczech na zjeździe niemieckich Dziadków Mrozów. Widać, że mają oni dobre stosunki z Weinachtsmannem, który na pewno zezwala na ruch bezwizowy między dwoma krajami. Ciekawe czy Dziadek Mróz korzystał z modnego ostatnio połączenia pociągiem, który płynie promem z Bałtijska do któregoś z portów z portów niemieckich.

Jak widać konkurencja i walka o strefy wpływu nabiera tempa, oby tylko nie skończyła się zimną wojną.

Piotr Wdowiak

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)