Zima daje się we znaki południowej Europie
Niska temperatura i opady śniegu poważnie utrudniły w piątek życie mieszkańcom południowej Europy, zwłaszcza Grecji i Włoch.
07.02.2003 20:13
Burze śnieżne, jakie wystąpiły w piątek w całej północnej i środkowej Grecji, spowodowały niemal całkowity paraliż komunikacyjny. Śnieg spadł także w Atenach, gdzie jego warstwa miała 20 cm grubości.
Na większości dróg na Peloponezie i na północnym zachodzie Grecji samochody mogły się poruszać tylko z łańcuchami na kołach.
Na północy Grecji temperatura spadła do minus 6 stopni C. Na Morzu Egejskim szaleje sztorm, siła wiatru sięga 10-11 stopni w skali Beauforta. Przerwane zostały połączenia promowe z Pireusu z Kretą i wyspami wschodniej części Morza Egejskiego.
Gwałtowne burze śnieżne nawiedziły włoską Sycylię. Gołoledź sparaliżowała ruch na nadmorskiej autostradzie Palermo-Katania, stanowiącej główną magistralę samochodową wyspy.
Z powodu śniegu wiele sycylijskich szkół pozostało w piątek zamkniętych. Również w południowej części Półwyspu Apenińskiego panują od kilku dni rzadko notowane chłody. Obfity śnieg spadł w Kalabrii, Apulii i okolicach Neapolu.
Natomiast w Hiszpanii zimowa aura przyniosła ze sobą powodzie. Władze lokalne Aragonii (północno-wschodnia Hiszpania) podjęły w piątek decyzję o ewakuacji tysięcy osób ze wsi położonych nad rzeką Ebro.
Poziom wód Ebro osiągnął w piątek najwyższy poziom od 40 lat. Wody zaczęły przelewać się przez korony umacnianych nieustannie wałów przeciwpowodziowych.
Zalanych jest już wiele budynków we wsiach i miasteczkach położonych w Aragonii i w regionie Nawarry. Pod wodą znalazła się m.in. XII-wieczna starówka w Tudeli (Nawarra). Fala powodziowa ma dotrzeć w nocy na sobotę do Saragossy.
Droga krajowa Pampeluna-Madryt i pięć dróg lokalnych zostało zamkniętych dla ruchu z powodu powodzi. Zalanie grozi Vitorii i Pampelunie.
Do siedmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych największych od ośmiu lat burz śnieżnych na Węgrzech - podała w piątek policja. Siódmą ofiarą jest 46-letnia kobieta, która zamarzła na wschodzie kraju.
Poprzedniego dnia informowano o śmierci sześciu osób - dwóch pracowników zmarłych z powodu zawalenia się dachu w fabryce, starszego rolnika, który zamarzł idąc karmić trzodę i trzech ofiar wypadków samochodowych.
W piątek odciętych od świata było na Węgrzech jeszcze 59 wsi i 43 tys. mieszkańców (w czwartek odciętych było 180 wsi). Do niektórych miejscowości żywność dostarcza się śmigłowcami.
W ciągu ostatnich trzech dni burze śnieżne na Węgrzech spowodowały znaczne utrudnienia w ruchu drogowym i kolejowym - w niektórych regionach śnieg sięga półtora metra. Wiele dróg jest nieprzejezdnych, część szkół zamknięto.
W piątek rano śnieg przestał padać w centrum i na zachodzie kraju, a na wschodzie opady są znacznie mniejsze.
Także w krajach alpejskich sytuacja w piątek dalej się normalizowała. Po znacznych opadach śniegu południowa Bawaria miała w piątek wręcz bajkową, zimową pogodę. Według policji, gołoledź na tamtejszych autostradach i drogach występuje już tylko fragmentarycznie. Po dwudniowej przerwie w piątek po południu wznowiono ruch na szwajcarskiej autostradzie przez Przełęcz Św. Gotarda. (aka)