Ziemkiewicz: rząd ma kilka miesięcy na oczyszczenie państwa
Zdaniem publicysty Rafała Ziemkiewicza, gabinet Kazimierza Marcinkiewicza po uzyskaniu wotum zaufania w Sejmie ma teraz kilka miesięcy na "wyczyszczenie aparatu sprawiedliwości i służb mundurowych". Według Ziemkiewicza, Samoobrona, LPR i PSL nie miały wyjścia i musiały w czwartek poprzeć ten rząd.
10.11.2005 23:05
Wydaje mi się, że strategia Jarosława Kaczyńskiego polegała na tym, żeby zdobyć tych co najmniej kilka miesięcy na wyczyszczenie aparatu sprawiedliwości i służb mundurowych - powiedział Ziemkiewicz. Dodał, że rząd oraz Prawo i Sprawiedliwość mają teraz czas na namierzenie i pokazanie wyborcom "układu mafijnego, korupcyjnego, który wpływał na sprawy publiczne".
W opinii Ziemkiewicza, jeśli to się uda, "można liczyć się z przeróżnymi rzeczami - rozpadem, czy zmianą stanowiska PO". Mogą się dziać różne rzeczy związane z ujawnieniem tzw. kwitów na polityków, które zupełnie zmienią układ sił w Sejmie - podkreślił publicysta.
Według niego, w przeciwnym wypadku, jeśli te zamierzenia poniosą klęskę, "będzie to katastrofa i koniec tej formacji centroprawicowej". Wedle mojej wiedzy na temat tego, co się w Polsce dzieje, jest co ujawniać - ocenił Ziemkiewicz.
Dodał, że wokół tego rządu urosło już dużo mitów, a jednym z głównych jest ten o niezwykłych kosztach, jakie gabinet Marcinkiewicza ma zapłacić Andrzejowi Lepperowi za poparcie. Nie ma to żadnych podstaw, bo wystarczy się zastanowić logicznie nad tym i wychodzi, że Samoobrona, LPR i PSL nie miały innego wyjścia - podkreślił publicysta.
W jego opinii, te partie musiały poprzeć gabinet Marcinkiewicza, bo gdyby nie uzyskał on wotum zaufania, w drugim rozdaniu misję tworzenia rządu dostałby zapewne Jan Rokita z PO, jako przedstawiciel partii mającej drugi wynik wyborczy.
PiS ma ten luksus, że nie boi się nowych wyborów, bo dostałby w nich więcej głosów niż ostatnio. Natomiast sondaże nie pozostawiają wątpliwości, że gdyby doszło do przedterminowych wyborów, to Samoobrona, LPR i PSL źle by na tym wyszły - zauważył Ziemkiewicz.
Podkreślił, że te ugrupowania miałyby do wyboru albo głosować na rząd Rokity, co byłoby dla nich politycznym samobójstwem, albo doprowadzić do przedterminowych wyborów, co byłoby tym samym.
Koncesje, które te partie dostaną z tytułu poparcia rządu nie są duże, będzie to pewnie parę stanowisk, ale ktoś je i tak musiałby zająć - zaznaczył Ziemkiewicz. Dodał, że rząd mniejszościowy, który ma poparcie prezydenta, po tym, jak dostał wotum zaufania, jest w stanie funkcjonować bardzo długo.