Zielony przekręt
Andrzej J., były prezes Agencji Mienia
Wojskowego, jest jednym z głównych podejrzanych w aferze
łapówkowej, którą wykryto w Gorzowie Wielkopolskim. Prokuratura
zarzuca mu przyjęcie 300 tys. złotych łapówki. Wniosek o jego
aresztowanie złożyła prokuratura okręgowa w Szczecinie, która od
kilku miesięcy prowadzi śledztwo w tej sprawie - podaje "Życie
Warszawy".
Zarzut postawiony Andrzejowi J. dotyczy przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 300 tys. zł od właściciela firmy zajmującej się zielenią i rekultywacją nieużytków w Żywcu. W zamian za łapówkę miało być zlecenie na dostawę zieleni miejskiej w Gorzowie Wielkopolskim warte trzy mln zł - powiedziała dziennikowi rzeczniczka szczecińskiej prokuratury Anna Gawłowska- Rynkiewicz.
Zarzut przyjęcia łapówki przez ówczesnego prezesa AMW dotyczy dwóch okresów - październik-listopad 1999 oraz styczeń-kwiecień 2000 r. Andrzej J. jest jedynym z 12 podejrzanych w tej sprawie, który przebywa w areszcie. Wobec pozostałych sąd zastosował poręczenia od 30 do 100 tys. zł, wydał zakaz opuszczania kraju oraz zabezpieczył ich majątki - pisze "Życie Warszawy". W objętym śledztwem okresie Agencja Mienia Wojskowego negocjowała z władzami Gorzowa sprzedaż 560 ha byłego poligonu wojskowego. Tereny miały iść pod miejskie inwestycje. Prezes WAM na rozmowy z gorzowskim prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem (SLD) zjawił się z Krzysztofem K., którego przedstawił jako swojego znajomego z Żywca - informuje gazeta.
Potem żywiecki biznesmen kilka razy spotykał się z urzędnikami w gorzowskim magistracie. Zakup zieleni od Krzysztofa K. w imieniu urzędu miasta mieli zrealizować Janusz K. i Ryszard S. Choć pieniądze - trzy mln zł wypłacono, obiecana zieleń do Gorzowa nie dotarła. Janusz K. i Ryszard S. także znajdują się wśród podejrzanych. Według prokuratury obaj przyjęli 480 tys. łapówki - czytamy w "Życiu Warszawy". (PAP)