W sieci zawrzało po zakazie w Sejmie. "Nic dziwnego"
Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty podpisał w środę zarządzenie o zakazie sprzedaży napojów alkoholowych w budynkach i na terenach pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu. Zarządzenie wejdzie jednak w życie od 24 listopada, co stało się obiektem żartów w sieci.
- Trudno jest informować społeczeństwo o konieczności zakazu (sprzedaży alkoholu) na stacjach benzynowych, o konieczności zakazu sprzedaży w nocy alkoholu, nie dając przykładu ze strony Sejmu, czyli od strony tych osób, które takie prawo będą uchwalały - tłumaczył swoją decyzję marszałek na konferencji prasowej. - Uważam, że powinniśmy jako instytucja państwowa dać przykład, dlatego to zarządzenie podpisałem - dodał Czarzasty.
Koniec z alkoholem w Sejmie. Posłowie w emocjach o decyzji Czarzastego
Poinformował też, że podpisane zarządzenie wejdzie w życie w poniedziałek 24 listopada. - Dlaczego nie od dziś? Dlatego, że trzeba zarządzić tymi zasobami, które są w tej chwili w restauracji, zmienić wszystkie wpisy i wszystkie informacje – tłumaczył.
Sieć o "zarządzaniu zasobami" i "zielonej nocy" w Sejmie
Decyzja marszałka Sejmu wywołała wiele komentarzy w sieci.
"Chłop bardzo lubił się napić, rozchorował się, przestał pić całkowicie, postanowił zabronić innym. Taka historia. Jak wiadomo, to musi się udać" - skomentował decyzję Czarzastego poseł Konfederacji Przemysław Wipler.
Odpowiedział mu dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński. "Zwykły człowiek za picie alkoholu w pracy dostaje - i słusznie - dyscyplinarkę. Posłowi Wiplerowi wydaje się, że jest świętą krową" - napisał na swoim profilu na platformie X.
"Włodzimierz Czarzasty zakazał sprzedaży alkoholu w budynkach Kancelarii Sejmu. Od 24 listopada. Dlaczego dopiero wtedy? "Bo trzeba zarządzić dotychczasowymi zasobami". Zielona noc się szykuje w hotelu sejmowym" - zauważył dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.
"Jednak Siwiec. Starzy towarzysze z PZPR-owskich spółek nomenklaturowych, które zapewniły przywódcom PRL pozycję oligarchów w III RP, wracają. Nic dziwnego, że tow. Marszalek wprowadza zakaz alkoholu w Sejmie..." - zauważył były minister kultury, poseł PiS Piotr Gliński.
Podobnie zareagował inny poseł PiS - Łukasz Schreiber. "Muszę przyznać, że Marek Siwiec jako nowy szef Kancelarii Sejmu i zakaz sprzedaży alkoholu na terenie Sejmu to posunięcia logiczne. Tylko mam nadzieję, że dotyczy to także spożywania alkoholu np. w gabinetach marszałków" - napisał na swoim profilu na X.
"Uuuu... Zakaz alkoholu w Sejmie. Niedobrze, bo w Śródmieściu Warszawy prohibicja sklepowa od 22:00... Trzeba obserwować kolejki przed Żabką vis a vis Sejmu, będzie wesoło" - skomentował decyzję marszałka dziennikarz i publicysta Wojciech Mucha.
Przypomniał, że kiedyś mieszkał w jednym z budynków przy ul. Wiejskiej i "wiele się nasłuchał i naoglądał".
"Stop Alko w Sejmie! Gratulujemy nowemu marszałkowi odważnej i szybkiej decyzji! Radzie miasta stołecznego Warszawy ograniczenie tylko nocnej sprzedaży alkoholu zajęło ponad 3 lata, a i tak na razie tylko w pilotażowej wersji. PS. apelujemy do posłów i posłanek o ostrożne i roztropne 'zarządzanie zasobami sejmowej restauracji' w najbliższy weekend" - czytamy na profilu organizacji "Miasto Jest Nasze".