Zidentyfikowano zwłoki teściowej Brunona K.
Zwłoki poszukiwanej przez policję teściowej Brunona K. zostały znalezione przy drodze Kraków-Olkusz. Informację potwierdził rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty. Tożsamość ofiary potwierdziły badania DNA.
- Potwierdzam fakt znalezienia zwłok i to, że są to prawdopodobnie zwłoki poszukiwanej Julity Kotas - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.
Jak poinformował, prowadzone jest w tej sprawie odrębne śledztwo zmierzające do wyjaśnienia okoliczności śmierci kobiety.
- Prokurator prowadzący sprawę dotyczącą znalezienia zwłok NN skojarzył na podstawie doniesień medialnych, że te zwłoki, znalezione dużo wcześniej, mogą być zwłokami poszukiwanej kobiety. Przeprowadzono badania i potwierdzono jej tożsamość - powiedział prok. Kosmaty.
Jak dodał, prokuratura ze względu na dobro obu śledztw, tj. w sprawie Brunona K. i zaginięcia jego teściowej nie będzie przekazywać żadnych informacji.
Krakowska Prokuratura Apelacyjna prowadzi śledztwo w sprawie przygotowywania zamachu bombowego na konstytucyjne organy RP, w którym głównym podejrzanym jest 45-letni były już pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Brunon K.
W styczniu policja opublikowała informacje o poszukiwaniu 68-letniej Julity Kotas, która - według nieoficjalnych ustaleń mediów - była teściową Brunona K. Radio RMF poinformowało, że zwłoki znaleziono w ub.r. w miejscowości Czajowice.
Kobieta mieszkała w Lednicy Górnej pod Wieliczką, ostatni raz widziana była rok temu. Z informacji policji wynikało, że kobieta mieszkała sama, nie utrzymywała bliższych kontaktów z sąsiadami ani z rodziną. Ostatni raz była widziana w miejscu zamieszkania na przełomie roku 2011/ 2012.
Na stronie internetowej małopolskiej policji znajduje się komunikat z grudnia ub.r. o odtworzeniu wyglądu zwłok kobiety, znalezionych w kwietniu 2012 r. w Czajowicach. "Ciało leżało w leśnym młodniku, 5 metrów od drogi w naturalnym zagłębieniu terenu. Zwłoki zostały najprawdopodobniej wygrzebane spod ziemi przez okoliczne zwierzęta. Z uwagi na to, że nastąpił daleko posunięty rozkład gnilny (jak twierdzą specjaliści ciało kobiety mogło leżeć w ziemi ponad 2 lata) próba odtworzenia wyglądu zmarłej tradycyjnymi metodami była bardzo utrudniona" - napisano w komunikacie.
Znalazła się tam również informacja, że "Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie użył w tej sprawie nowatorskiej metody rekonstrukcji wyglądu osoby z kodu DNA". "Informacje zawarte w części DNA pozwalają określić płeć, kolor włosów, kolor oczu, a także rasę w tym kolor cery. Uzyskane w ten sposób dane pomogły przy sporządzeniu dokładniejszego portretu zmarłej kobiety" - napisała policja, prosząc o kontakt osoby, które rozpoznają kobietę.
Rzecznik prokuratury Apelacyjnej Piotr Kosmaty wcześniej nie chciał wypowiadać się na temat zaginionej kobiety, podkreślając, iż jest ona poszukiwana przez policję. - Prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko Brunonowi K. i nie będzie komentować żadnych doniesień dotyczących stopnia pokrewieństwa tej osoby z Brunonem K. - podkreślał prok. Kosmaty.
Potwierdził, że prokuratura w toku śledztwa planowała przesłuchanie teściowej podejrzanego i że czynność ta jeszcze nie została zrealizowana. Potwierdził także, iż na posesji w Lednicy Górnej dokonano przeszukania.
Brunon K. został zatrzymany 9 listopada ub.r.; postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Według prokuratury zamierzał zdetonować w pobliżu sejmu 4 tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w sejmie projektu budżetu. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.