Polska"Zgwałcił mnie ksiądz!" na gdyńskich murach

"Zgwałcił mnie ksiądz!" na gdyńskich murach

Wulgarne napisy, sugerujące, iż gdyńscy księża popełniają przestępstwa na tle seksualnym po raz kolejny w tym roku pojawiły się Gdyni. Hasło "Zgwałcił mnie ksiądz!" namalowane zostało na dachu nieczynnej stacji benzynowej, tuż obok najbardziej ruchliwej w mieście alei Zwycięstwa. Doskonale widoczne jest z samochodów i pojazdów komunikacji miejskiej. Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się zabytkowy kościół parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej w Gdyni Orłowie oraz przykościelny cmentarz. Wierni, którzy w niedzielę zmierzali na mszę świętą i odwiedzić groby bliskich, na widok wulgarnego napisu z dezaprobatą kręcili głową.

"Zgwałcił mnie ksiądz!" na gdyńskich murach
Źródło zdjęć: © WP.PL

02.11.2009 | aktual.: 03.11.2009 11:18


- Nieprawdopodobne wręcz chamstwo - stwierdził Janusz Chomik, mieszkaniec Orłowa. - W dodatku ktoś umieścił taki napis tuż koło ulicy prałata Stanisława Zawackiego, legendarnego księdza i wychowawcy młodzieży, człowieka wielkiej dobroci, szanowanego przez wszystkich bez wyjątku mieszkańców. Paradoksalnie może to i dobrze, że ksiądz Zawacki, który pracował przez 46 lat w orłowskiej parafii, nie dożył już czasów, gdy nastoletni wandale bezpardonowo obrażają kapłanów. Jestem pewien, że napis w tym akurat miejscu nie został umieszczony przypadkowo, lecz przestępcy chcieli, by widziało go jak najwięcej osób.


Również duży, wulgarny napis, obrażający księży, pojawił się w ostatnich dniach na Bulwarze Nadmorskim w centrum miasta. Paradoksalnie miejsce to jest pod stałym nadzorem kamer miejskiego monitoringu. Policjanci ze specjalnej grupy, zajmującej się ściganiem grafficiarzy w Gdyni, zamierzają dziś sfotografować napisy i biorą się za poszukiwania sprawców.


- Mam nadzieję, że uda się ich złapać - mówi Marek Wójtowicz, dowódca grupy. - Jeśli zostaną schwytani, grożą im nie tylko zarzuty za zniszczenie mienia, ale także za obrazę uczuć religijnych.


Przestępstwa, których dopuścili się wandale, zagrożone są karami odpowiednio do pięciu i dwóch lat więzienia.
 Policjanci podejrzewają, że antyklerykalne napisy umieściła ta sama grupa, która w lutym tego roku zbezcześciła kościoły parafii pw. św Józefa w Gdyni Grabówku i św. Andrzeja Boboli w Gdyni Obłużu. Na ich murach pojawiło się wówczas kilka antyklerykalnych napisów, nawiązujących do pedofilii i rzekomej potęgi finansowej kleru. Jedno z haseł brzmiało "Stop gwałceniu dzieci". Wierni byli wtedy zbulwersowani podwójnie, bowiem na murach wymalowano także napis "Polska walcząca" i charakterystyczną kotwicę, stosowaną przez patriotów z Armii Krajowej do propagandowej walki z hitlerowcami podczas II wojny światowej.


- Umieszczanie takich napisów to przejaw głupoty - komentuje ksiądz proboszcz Andrzej Czerwiński z parafii pw. św. Andrzeja Boboli. - Sprawców niestety nie udało się złapać, choć kościół jest monitorowany, a nagrania przekazałem policji.


- Jeśli grafficiarze będą nadal tak bezczelni, w końcu wpadną - dodaje jeden z gdyńskich policjantów.

- Umieszczając napisy w monitorowanych i ruchliwych miejscach, podejmują spore ryzyko.

Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes.pl/DziennikBaltycki: Kryzys opóźnia budowę Forum Kultury

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (211)