Zgubiony ładunek drewna zagraża statkom na kanale La Manche
Na wodach Kanału La Manche u wybrzeży Anglii pływa ładunek drewna, który w czasie sztormu zsunął się do morza z pokładu rosyjskiego statku.
19.01.2009 16:46
"Siniegorsk" z 25-osobową załogą, płynący ze Szwecji do Aleksandrii w Egipcie, minął nad ranem cieśninę kaletańską. Tuż po godzinie 9.00 rano czasu polskiego doznał silnego przechyłu i z pokładu spadł do wody ładunek 1500 ton tarcicy. Statek - nadal z silnym przechyłem - zawinął bezpiecznie do portu w Portsmouth, ale gigantyczna tratwa nadal unosi się na jednym z najbardziej ruchliwych szlaków morskich na świecie.
Samolot brytyjskiej służby brzegowej prowadzi obserwację tej przeszkody, która dryfuje w odległości około 14 mil morskich od wybrzeża Anglii, stwarzając niebezpieczeństwo dla żeglugi. Jest ono tym większe, że prąd znosi ją z powrotem w stronę cieśniny kaletańskiej. Według przypuszczeń morze wyrzuci ładunek na brzeg w Kencie.
Rok temu morze wyrzuciło na brzeg 2 tysiące ton drewna z wraku greckiego statku „Ice Prince", który zatonął u wybrzeży sąsiedniego hrabstwa Sussex, ale wówczas wiatr popędził przeszkodę w przeciwnym kierunku, na zachód, na mniej uczęszczane wody.
Grzegorz Drymer