Zgodnie z Konstytucją pozbawili go lepszej emerytury
Zgodne z Konstytucją jest odbieranie
uprzywilejowanych emerytur sędziom, którzy działali w
stalinowskich organach represji - uznał Trybunał
Konstytucyjny, oddalając skargę konstytucyjną Franciszka Ruska.
14.07.2003 | aktual.: 14.07.2003 16:36
Rusek, który był m.in. prokuratorem generalnym PRL i sędzią Sądu Najwyższego, w 1999 r. utracił prawo do uprzywilejowanej emerytury, gdyż był w latach 40. oficerem śledczym UB. Zaskarżył on do TK przepisy, na których podstawie zapadła decyzja - obowiązującą od sierpnia 1998 r. nowelizację prawa o ustroju sądów powszechnych
Na jej mocy odbierane są przywileje emerytalne wynikające z tzw. stanu spoczynku sędziom i prokuratorom, którzy w latach 1944-56 pracowali w NKWD, UB, Informacji Wojskowej oraz innych organach represji PRL i ZSRR. O tym, że dostają oni świadczenia zwykłych emerytów, a nie uprzywilejowane, orzeka Krajowa Rada Sądownictwa (wobec sędziów) i Prokurator Generalny (wobec prokuratorów). Od ich decyzji można się odwołać do NSA.
Według Ruska, ustawa narusza konstytucyjne zasady praw obywatelskich, równości obywateli wobec prawa oraz ochrony praw nabytych. W skardze do TK twierdził on, że bezprawne było uznanie przez KRS samego faktu pracy w UB za wystarczającą podstawę do pozbawienia go lepszej emerytury. Argumentował, że w UB tylko "walczył o polskość Ziem Odzyskanych". Zwracał uwagę, że inni funkcjonariusze UB odbierają ustawowo im przysługującą uprzywilejowaną emeryturę.
TK oddalił skargę, bo nie dopatrzył się niezgodności żadnego z przepisów ustawy z Konstytucją. Podkreślono, że uposażenia wynikające ze stanu spoczynku to przywilej "uzależniony od określonych przymiotów", a w tym przypadku stwierdzono jedynie "brak przesłanek do pobierania uposażeń wynikających ze stanu spoczynku", bo skarżący służył w UB.
TK zwrócił uwagę, że Rusek utrzymywał, iż nie walczył z opozycją, a "tylko z elementami kryminalnymi", czego nie potwierdziły jednak dokumenty, które złożył. Wynikało z nich bowiem, że jako oficer śledczy UB walczył on z podziemiem.
TK już raz, w 1998 r., uznał konstytucyjność tej ustawy, którą zaskarżył wtedy prezydent Aleksander Kwaśniewski.