Zgłosił kradzież tira - usłyszał zarzuty i siedzi w areszcie
Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o sfingowanie kradzieży tira z 22 tonami winogron. Wartość skradzionego mienia szacowana jest łącznie na ponad 600 tys. zł. Wszyscy usłyszeli już prokuratorskie zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani.
Do komendy w Łowiczu zgłosił się 26-letni kierowca i poinformował o kradzieży tira wraz z ładunkiem. Z jego relacji wynikało, że w miejscowości Krępa pod Łowiczem zatrzymał się na posiłek, a gdy wrócił z restauracji na parkingu nie było samochodu, którym przewoził 22 tony winogron. Śledczy przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, jednak nie do końca dali wiarę opowieści kierowcy.
W wyniku działań operacyjnych ustalono, że do kradzieży de facto nie doszło, a w sfingowaniu przestępstwa współuczestniczył kierowca. Mężczyzna został zatrzymany - początkowo trzymał się swojej wersji wydarzeń, a następnie obarczył winą nieznanych mu mężczyzn. Twierdził, że zamaskowani bandyci grozili mu pozbawieniem życia i zmusili do powiadomienia policji o kradzieży tira, a sami uprowadzili auto.
26-latek usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań, fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a także przywłaszczenia mienia znacznej wartości i został tymczasowo aresztowany. Pracujący nad sprawą śledczy nie do końca zawierzyli jego wyjaśnieniom - przypuszczali, że mężczyzna współuczestniczył w przestępstwie. W ciągu kilku miesięcy śledztwa podejrzenia potwierdziły się. W minionym tygodniu zatrzymano dwóch mieszkańców Warszawy w wieku 49 i 33 lata. Z zebranego materiału dowodowego jasno wynikało, że mężczyźni współpracowali z kierowcą tira.
Do chwili obecnej nie wiadomo co stało się ze skradzionym volvo. Zatrzymanym mieszkańcom stolicy przedstawiono zarzut przywłaszczenia mienia znacznej wartości – czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności nawet do 10 lat.