Zginęły rakiety - czy można je odpalić?
Cztery zestawy przeciwlotniczych pocisków rakietowych "Strzała" zginęły z pociągu relacji Skarżysko-Kamienna - Gdańsk. Według policji, w zestawach brakuje elementów umożliwiających odpalenie rakiet.
Brak rakiet, wyprodukowanych z zakładach Mesko w Skarżysku, zauważono w nocy z wtorku na środę na jednym z łódzkich dworców kolejowych. Zguby nie należały do wojska.
Zdaniem znawcy uzbrojenia pociski "Strzała" nie są groźne dla nowoczesnych obiektów wojskowych państw NATO czy Rosji, mogą być natomiast groźne w konfliktach lokalnych lub dla celów cywilnych.
Przedstawiciel PKP zapewnił, że transport wyrobów Zakładów Metalowych Mesko wyjechał ze Skarżyska-Kamiennej zabezpieczony, wagony były zaplombowane. Kolej odmówiła informacji na temat odbiorcy rakiet. Zarząd zakładów Mesko był nieuchwytny.
"Strzała" to przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy konstrukcji radzieckiej, składający się z wyrzutni, pocisku rakietowego, mechanizmu startowego wielokrotnego użycia i źródła zasilania. (an)