Zginęło 179 osób. Jest pierwszy raport po katastrofie lotniczej
Wstępny raport południowokoreańskiego resortu transportu ujawnia, że w silnikach Boeinga 737-800, który rozbił się w grudniu, znaleziono kacze pióra. Dokładne przyczyny katastrofy mogą być znane za kilka miesięcy.
Komisja śledcza przy resorcie transportu przeprowadziła inspekcję silników Boeinga, w których odkryto pióra i plamy ptasiej krwi. Badania genetyczne wykazały, że należą one do bajkałówki, gatunku kaczek wędrownych z Syberii. "Piloci zidentyfikowali stado ptaków podczas zbliżania się do pasa 01" - podano w raporcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wbija kij w mrowisko. Gen. Polko o problemach polskiej obrony
Śledczy nie ustalili dokładnego momentu zderzenia, ponieważ rejestratory danych lotu przestały działać na kilka minut przed wypadkiem. Kapitan samolotu miał wylatane ponad 6,8 tys. godzin, a pierwszy oficer 1650 godzin.
Dalsze kroki w śledztwie
Raport zostanie przekazany Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) oraz instytucjom lotniczym w USA, Francji i Tajlandii. ICAO wymaga sporządzenia wstępnego raportu w ciągu 30 dni od wypadku i zaleca wydanie raportu końcowego w ciągu 12 miesięcy.
Katastrofa miała miejsce 29 grudnia o godz. 9.03 czasu lokalnego, gdy samolot uderzył w betonową konstrukcję na końcu pasa startowego. Spośród 181 osób na pokładzie uratowano dwie.