Zginął podczas szarpaniny z pijanym policjantem
Biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP mają pomóc w rekonstrukcji zdarzeń, w wyniku których w Łodzi, podczas szarpaniny z pijanym policjantem, śmiertelnie postrzelony został 46-latek. Prokuratura zleciła im m.in. badania balistyczne i daktyloskopijne broni.
13.12.2010 | aktual.: 13.12.2010 17:11
Mężczyzna został postrzelony na początku grudnia w rejonie Ronda Lotników Lwowskich w Łodzi. Okoliczności zdarzenia nie są jasne.
Do łódzkiej prokuratury m.in. po apelach w mediach, zgłosili się kolejni świadkowie. - Jeden z nich dostarczył prokuraturze kilka zdjęć z przebiegu zdarzenia. Zgłosiły się także dwie kobiety, które obserwowały część zajścia. Wszyscy zostali przesłuchani - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Prokuratura zwróciła się do policyjnych biegłych o pomoc w rekonstrukcji zdarzenia, bowiem - zdaniem śledczych - wyniki szczegółowych badań balistycznych i daktylospokopijnych będą miały kluczowe znaczenie w tej sprawie.
- hodzi przede wszystkim o rekonstrukcję przestrzenną, czyli ustalenie kierunku wlotu i wylotu pocisku, badanie śladów prochu, m.in. na odzieży uczestników zdarzenia, czy też ustalenie wzajemnych pozycji strzelającego i tego, do którego strzał został oddany - wyjaśnił Kopania. Zdaniem śledczych, badania mogą potrwać kilka miesięcy, ale będą miały też istotne znaczenie dla przyjęcia ostatecznej kwalifikacji prawnej.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się na początku grudnia w nocy w rejonie Ronda Lotników Lwowskich w Łodzi. Dwaj policjanci będący po służbie wracali do domu ze spotkania towarzyskiego w jednej z restauracji. Obaj byli pijani. Zostali zaczepieni przez dwóch znajdujących się też pod wpływem alkoholu przechodniów. Funkcjonariusze - jak wynika z dotychczasowych ustaleń - zostali zaatakowani przez mężczyzn i poszczuci psem, który pogryzł jednego z nich.
Jeden z policjantów - prawdopodobnie 34-latek - wyjął posiadaną przy sobie broń służbową i oddał kilka strzałów w kierunku agresywnego amstafa. Wtedy - według zeznań funkcjonariuszy - doszło do szarpaniny z właścicielem psa, który siedząc na policjancie, najprawdopodobniej usiłował wyrwać mu broń. Wówczas to prawdopodobnie padł strzał, który ranił 46-latka.
Mężczyzna z raną brzucha w stanie krytycznym trafił do szpitala; przeszedł dwie operacje. Konieczny był przeszczep, ale stan jego zdrowia uniemożliwiał transport do stolicy. Po dwóch dniach 46-latek zmarł.
Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna i Biuro Spraw Wewnętrznych KGP prowadzi śledztwo w sprawie spowodowania u 46-latka ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku postrzału i jego śmierci. Ostateczna kwalifikacja prawna czynu zapewne ulegnie zmianie.
Przesłuchano obu policjantów w wieku 34 i 43 lat służących w pionie kryminalnym jednego z łódzkich komisariatów. Obaj po zdarzeniu także trafili do szpitala, m.in. z obrażeniami twarzy. Młodszy z nich, który miał użyć broni służbowej, miał - według prokuratury - ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. Także pozostali uczestnicy zdarzenia byli pijani.
Przesłuchano 43-letniego towarzysza zmarłego mężczyzny, pracowników restauracji, w której byli policjanci; zabezpieczono monitoring tego lokalu. Śledczy nadal apeluję do innych ewentualnych świadków o zgłaszanie się na policję.
Zmarły 46-latek był znany policji; był wcześniej notowany m.in. za włamanie i rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, spędził w więzieniu siedem lat.
Postępowanie wewnętrzne policji ma wyjaśnić m.in. dlaczego policjant, mając przy sobie broń służbową, pił alkohol. Jest to przewinienie dyscyplinarne. Drugi z funkcjonariuszy nie posiadał przy sobie broni służbowej.