Zginął górnik przysypany skałami w kopalni Polska-Wirek
Górnik pracujący w kopalni Polska-Wirek w
Rudzie Śląskiej zginął w czwartek wieczorem, przysypany skałami -
poinformował dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego (WUG).
23.09.2005 | aktual.: 23.09.2005 09:41
Do tragedii doszło po godz. 20.00. Górnik pracujący 636 metrów pod ziemią został przysypany skałami, które odpadły od stropu. WUG nie ma informacji, by w zagrożonym rejonie byli inni pracownicy. Wykluczył to Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia Polska-Wirek.
Na miejscu trwa prowadzona przez ratowników górniczych akcja. Próbują oni wydobyć ciało górnika spod skał. Zarówno dyspozytor WUG, jak i rzecznik Kompanii Węglowej nie mają szerszych informacji na temat tragedii. Tłumaczą, że od wypadku upłynęło niewiele czasu. Jeszcze nie wiadomo np., ile lat miała ofiara.
W tym roku w górnictwie węgla zginęło już 10 osób. Poprzedni śmiertelny wypadek miał miejsce na początku sierpnia. Wówczas 22-letni górnik, obsługujący przenośnik taśmowy, zginął w samodzielnej kopalni "Budryk" w Ornontowicach.
Do największej w tym roku tragedii w górnictwie węgla kamiennego doszło w czerwcu w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej. Szef działu wentylacji tej kopalni i jego zastępca weszli wówczas - wbrew przepisom - w odizolowane wcześniej wyrobisko, gdzie atmosfera nie nadawała się do oddychania. Ich ciała znaleziono 22 metry od tamy, przez którą przeszli.