Świat"Zeznania ocalałego potwierdzają hipotezy". Nowe fakty ws. katastrofy w Topolowie

"Zeznania ocalałego potwierdzają hipotezy". Nowe fakty ws. katastrofy w Topolowie

Awaria silnika to najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy samolotu w Topolowie koło Częstochowy. Jak powiedział dziennikarzom RMF FM wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Andrzej Pussak, to główna hipoteza biegłych z zakresu lotnictwa. Mają ją potwierdzać wyniki badań na miejscu katastrofy i zeznania jedynego ocalałego pasażera maszyny.

"Zeznania ocalałego potwierdzają hipotezy". Nowe fakty ws. katastrofy w Topolowie
Źródło zdjęć: © PAP | Waldemar Deska

07.07.2014 | aktual.: 07.07.2014 21:59

- Badania coraz bardziej nas ukierunkowują na fakt, że to, co założyliśmy na początku, się potwierdziło. Awaria jednego z silników - powiedział po dzisiejszym dniu prac na miejscu katastrofy samolotu w Topolowie pod Częstochową przewodniczący PKBWL Andrzej Pussak.

Pussak już wczoraj po pięciu godzinach oględzin miejsca katastrofy stwierdził, że wiele elementów wskazuje na to, iż silniki samolotu mogły działać nieprawidłowo. Ustawienie łopat śmigła, zniszczenie tych łopat, kątów natarcia tych łopat i stan techniczny silnika sugerują, że komisja idzie we właściwym kierunku - tłumaczył ekspert.

Prokuratorzy z Częstochowy przesłuchali w szpitalu 40-latka, który przeżył katastrofę samolotu w Topolowie. Rzecznik prokuratury Tomasz Ozimek poinformował, że mężczyzna złożył obszerne zeznania, jednak ich treść nie została ujawniona.

W poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach rozpoczęły się sekcje zwłok 11 ofiar. Biegli pobierają próbki do badań DNA. Kobieta i 10 mężczyzn to mieszkańcy województw: śląskiego, łódzkiego i małopolskiego.

Miejsce katastrofy leży w linii prostej ok. 3 km od lotniska w Rudnikach. Samolot spadł niedługo po starcie, w pewnej odległości od zabudowań, w miejscowości Topolów, w gminie Mykanów. Był to dwusilnikowy Piper PA-31 Navajo, niedawno sprowadzony do Rudnik przez prywatną szkołę spadochronową Omega. Po katastrofie wrak palił się. W chwili przyjazdu strażaków na miejsce poza samolotem znajdowały się trzy osoby, które zdołał wyciągnąć z wraku mieszkający w pobliżu b. strażak.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)