"Zeznania matki Magdy sprzeczne. Nic nie wykluczamy"
- Niespójność zeznań matki Magdy pozwala na tworzenie dodatkowych hipotez w sprawie tego, co się stało z dzieckiem - powiedział b. Prokurator Krajowy, Janusz Kaczmarek w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. Podkreślił także, że działania Krzysztofa Rutkowskiego nie były działaniami detektywistycznymi, gdyż nie podsiada on aktualnej licencji. - Trzeba będzie go przesłuchać i ocenić jego kontakty. Nie chroni go żadna tajemnica zawodowa. Będzie musiał przedstawić wszystkie informacje - powiedział.
03.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 21:45
Gościem programu był także kryminolog, prof. Brunon Hołyst. Podkreślał, że cała sprawa jest bardzo delikatna i wciąż bardzo mało wiadomo. - Mamy bardzo mało śladów. Policja bardzo późno przystąpiła do badania. Poza tym, nie przeszukano mieszkania rodziców Magdy - zauważył
Kaczmarek odnosząc się do przesłuchania matki Magdy przez Rutkowskiego podkreślił, że nagranie nie ma wartości procesowej. - Ma jednak wartość poznawczą. W jakiś sposób psuje jednak sytuację na przyszłość, gdy trzeba będzie postawić zarzuty. Jeśli prokuratura będzie chciała przesłuchać matkę, mogą być wątpliwości przy stawianiu zarzutów o składanie fałszywych zeznań - tłumaczył Kaczmarek.
Co się stało z małą Magdą?
Prowadzone od rana w Sosnowcu poszukiwania ciała zaginionej półrocznej Magdy nie przyniosły rezultatu. Po południu ze względu na zapadający zmrok, poszukiwania przerwano. Będą wznowione w sobotę rano.W piątek do godz. 18 prokuratura nie przesłuchała matki dziecka.
22-letnia Katarzyna W. była już przesłuchiwana przed kilkoma dniami. Utrzymywała wówczas, że dziecko mogło zostać uprowadzone. W czwartek wieczorem, gdy zmieniła swoją wersję wydarzeń, została zatrzymana do dyspozycji prokuratury. Jest pod opieką psychologa.
Policjanci podkreślają, że nie dysponują w tej chwili żadnymi dowodami, które potwierdzałyby wersję matki półrocznej Magdy. W czwartek kobieta miała powiedzieć prywatnemu detektywowi, że dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a jej ciało zostało ukryte nad Przemszą. Teren już w nocy wstępnie przeszukali policjanci. W foliowym worku, w którym - jak podejrzewano - może być ciało Magdy, znaleziono tylko kurtkę. Tropu nie podjął również sprowadzony na miejsce pies.
Po zaginięciu dziecka - we wtorek 24 stycznia - matka Magdy twierdziła, że została napadnięta, a dziecko uprowadzono z wózka. Policja sprawdzała tę wersję na równi z innymi hipotezami. Rutkowski chciał poddać kobietę badaniu wariografem, ale nie zgodziła się. Ustalił, że mniej więcej w tym czasie ktoś w Sosnowcu wchodził na stronę internetową podpowiadającą, jak oszukać wykrywacz kłamstw. Badaniu poddał się natomiast ojciec dziewczynki, który - w ocenie Rutkowskiego - nie wiedział o prawdziwych przyczynach zaginięcia dziecka.
Podczas piątkowej konferencji w Mysłowicach Rutkowski pokazał dziennikarzom nagrania z prowadzonych przez niego przesłuchań, podczas których Katarzyna W. przyznała, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku (miało wysunąć się z kocyka i uderzyć o próg w mieszkaniu) oraz że ukryła ciało nad Przemszą.