Zemdleć z nadmiaru piękna
Zazdrość i chęć zniszczenia, pożądanie i
niepokój - takie uczucia budzi w turystach słynny posąg Dawida
dłuta Michała Anioła z 1504 roku, stojący we Florencji. Reakcjami psychicznymi i fizjologicznymi na widok rzeźby zajęła
się profesor psychiatrii z tamtejszego uniwersytetu Graziella
Magherini, a wstępne wyniki prowadzonych przez nią badań
przedstawił w niedzielę dziennik "Corriere della Sera".
20.11.2005 | aktual.: 20.11.2005 23:37
Docent Magherini opisała całą serię przypadków nietypowych reakcji, które nazwała "syndromem Dawida", podkreślając, że nikt nie pozostaje obojętny na widok doskonałej statui młodego nagiego mężczyzny.
Ludzie mdleją, doznają ataków duszności i przyspieszenia rytmu pracy serca. Jeden z turystów, jak opisano w pracy naukowej, stracił przytomność, przytłoczony nadmiarem piękna. Stwierdzono także przypadki ataków paniki i oszołomienia.
Dawid oczarowuje mocą swego piękna - wyjaśnia Graziella Magherini - ale nie wywołuje wyłącznie pozytywnych emocji i spokoju na widok estetycznej doskonałości. Może także budzić niepokój i inne negatywne reakcje. Patrzymy na arcydzieło i czujemy się silni i wielcy, ale u niektórych może to doprowadzić do uczucia zazdrości.
Włoska uczona zanotowała też wiele poważniejszych przypadków. Jak podkreśla, u pewnych osób, których reakcje przebadano, pojawiło się pragnienie zniszczenia dzieła sztuki, gdyż ludzie ci poczuli się zagrożeni nadmiarem estetyki.
Badania prowadzone są we współpracy z lekarzami z florenckiego szpitala, dokąd najczęściej trafiają "ofiary Dawida". Tamtejszy personel poinformował, że co miesiąc udziela pomocy średnio trzem osobom, najczęściej amerykańskim turystom.
Sylwia Wysocka