Zełenski ma prostą propozycję dla Trumpa. "Zanim podejmie pan decyzję"
Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla CBS News wezwał Donalda Trumpa do odwiedzenia Ukrainy, by mógł osobiście zobaczyć zniszczenia spowodowane rosyjską inwazją. Prezydent Ukrainy podkreślił znaczenie stanowczego sprzeciwu wobec agresji Rosji.
Co musisz wiedzieć?
- Zełenski apeluje do Trumpa: Prezydent Ukrainy zaprosił Donalda Trumpa do odwiedzenia Ukrainy, aby na własne oczy zobaczył skutki rosyjskiej inwazji.
- Skutki wojny: W wywiadzie Zełenski przedstawił dramatyczne konsekwencje konfliktu podkreślając, że niepowodzenie w stawianiu czoła Rosji może prowadzić do globalnego kryzysu.
- Wsparcie USA: Zełenski wyraził wdzięczność za amerykańską pomoc finansową, która wyniosła 175 mld dolarów, z czego większość przeznaczono na produkcję broni.
W rosyjskim ataku rakietowym na Sumy zginęły 34 osoby, w tym dwoje dzieci. Ponad 117 osób zostało rannych - wśród nich 15 dzieci. Przed niedzielnym atakiem Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu stacji CBC News w swoim rodzinnym mieście Krzywy Róg, gdzie - jak podało wcześniej Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Praw Człowieka - miał miejsce najbardziej śmiercionośny pojedynczy atak na dzieci od początku wojny.
Zełenski z propozycją dla Trumpa
W programie "60 Minutes" prezydent Ukrainy zaapelował do Donalda Trumpa o wizytę w Ukrainie. Zełenski chce, aby były prezydent USA osobiście zobaczył zniszczenia spowodowane przez rosyjską inwazję. Podkreślił, że taka wizyta mogłaby pomóc Trumpowi zrozumieć konsekwencje wojny i rolę Władimira Putina.
- Ale proszę, zanim podejmie pan jakąkolwiek decyzję, przed jakąkolwiek formą negocjacji, proszę przyjechać i zobaczyć ludzi, cywilów, żołnierzy, szpitale, kościoły, dzieci ranne lub martwe. Proszę przyjechać, zobaczyć, a potem ruszajmy z planem zakończenia wojny - mówił Zełenski w wywiadzie dla CBC News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne nagranie z Krzywego Rogu. Policjant nagrał, co zrobili Rosjanie
Zełenski podkreślił, że Trump ma możliwość wyboru miejsc, które chciałby odwiedzić, a Ukraińcy nie będą niczego wcześniej na pokaz aranżować.
- Nasz naród zapłacił najwyższą możliwą cenę. Nie ma wyższej ceny. Oddaliśmy wszystkie nasze pieniądze - wszystko, co mamy pod względem finansowym. Ale, co najważniejsze, oddaliśmy (życie) naszego narodu - zaznaczył.
Prezydent Ukrainy przyznał, że USA przekazały dla Kijowa 175 mld dolarów, z czego większość pokryła koszty produkcji amerykańskiej broni. Batalię o Ukrainę określił jako wspólną walkę o obronę Europy.
Podczas rozmowy Zełenski przedstawił dramatyczne skutki wojny, wyrażając obawy dotyczące działań USA pod rządami administracji Trumpa. Nie krył nienawiści wobec Władimira Putina, ale jednocześnie podkreślił, że nie należy rezygnować z wysiłków na rzecz zakończenia konfliktu i przejścia do dyplomacji.
Zapytany o komentarz Trumpa, który nazwał go w Białym Domu "dyktatorem" i przekonywał, że to Kijów rozpoczął wojnę, Zełenski zaczął ubolewać, że "rosyjski punkt widzenia przeważa w Stanach Zjednoczonych". - To pokazuje ogromny wpływ rosyjskiej polityki informacyjnej w Ameryce, na politykę Stanów Zjednoczonych - ocenił prezydent Ukrainy.