Żeglarka twierdzi, że widziała samolot Malaysian Airlines

W marcu Tee płynęła przez Ocean Indyjski, kiedy zobaczyła na niebie coś, co jej zdaniem było samolotem zostawiającym smugę czarnego dymu. Początkowo uważała, że to, co zobaczyła, nie ma większego znaczenia. Teraz jednak postanowiła przełamać milczenie i złożyć oficjalne doniesienie.

Tee płynęła z mężem z Koczin w Indiach do Phuket w Tajlandii, ale kiedy zobaczyła samolot, była na pokładzie sama. - Zobaczyłam coś, co wyglądało jak płonący samolot - relacjonuje. - Wtedy pomyślałam, że zwariowałam. Przykuł moją uwagę, bo nie widziałam nigdy wcześniej samolotu z pomarańczowymi światłami, więc zastanawiałam się, co to jest. Widziałam zarysy samolotu - wyjaśnia.

O katastrofie maszyny Malaysia Airlines Tee usłyszała po raz pierwszy 10 marca, kiedy dopłynęła do Tajlandii. Nie mówiła o tym, co widziała, gdyż myślała, że i tak nie pomoże to w poszukiwaniach. - Przede wszystkim sama nie byłam pewna, co zobaczyłam. Nie mogłam w to uwierzyć i myślę, że nikt by mi nie uwierzył, skoro sama nie wierzyłam własnym oczom - mówi.

Tee porównała jednak kurs, którym płynęła, z przypuszczalną trasą lotu MH370 i okazało się, że znajdowała się w pobliżu trasy samolotu i rzeczywiście mogła widzieć maszynę.

Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.

Źródło: "Daily Mail" Przerwała milczenie. "Widziałam płonący samolot"