Ze złomowiska na tor wyścigowy
Na poradzieckim lotnisku koło Żagania
(woj. lubuskie) odbywa się impreza pod nazwą "Stuk-Auto-Weekend".
W samochodowych wyścigach na zamkniętym torze uczestniczy ponad 30
złomowanych aut. Od zwykłych wyścigów różnią się zasadami, można
bowiem wypychać rywali z trasy.
Kierowcy mają do pokonania 10 okrążeń. Wygrywa najszybszy z nich, nie jest to jednak tak proste jak w zwykłych wyścigach. Dopuszcza się bowiem uderzanie w auta rywali, łącznie z wypchnięciem ich z toru. Połowa kierowców przyjechała z Berlina.
Pomysł pochodzi od naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech ten sport cieszy się popularnością od wielu lat. Postanowiliśmy przenieść go także do naszego kraju. Pierwsze takie wyścigi zorganizowaliśmy w lipcu - powiedział Leszek Pawlak z Żagańskiego Automobilklubu Vital Motor Club.
Do wyścigów rozgrywanych w sobotę i niedzielę stanęło ponad 30 wcześniej zezłomowanych samochodów. Są one do nich specjalnie przygotowane. Zamiast szyb - siatka, w środku klatki ochronne, brak tapicerki i zbędnego wyposażenia, a także wzmocnienia w miejscach narażonych na ataki innych. Auta zostały podzielone na kilka klas, w zależności od masy i pojemności silników.
W sobotę z uwagi na uszkodzenia aut odpadło pięć ekip, jednak zaplecze techniczne było dobrze przygotowane i po naprawie w niedzielę ponownie wszyscy stanęli na starcie do kolejnej serii wyścigów.