"Ze względów ideologicznych" karmili ją owocami. Waży tylko osiem kg
3,5-letnia dziewczynka w stanie skrajnego niedożywienia trafiła do szpitala. Lekarze mówią, że jej stan jest bardzo ciężki. Prokuratura przekazała Wirtualnej Polsce, że sąd wydał zabezpieczenie - rodzice nie będą mogli na własne życzenie wypisać dziecka ze szpitala.
16.12.2024 | aktual.: 16.12.2024 16:28
Opiekunowie dziewczynki nie mają jednak ograniczonych praw i mogą nadal je odwiedzać. Wszystko wskazuje na to, że ze względów ideologicznych karmili córkę tylko owocami.
O sprawie jako pierwsze pisały lokalne media. Wirtualna Polska potwierdziła, że dziewczynkę na nocną i świąteczną opiekę zdrowotną w niedzielę przywieźli rodzice.
- Lekarze stwierdzili stan, który określany jest obecnie stanem bardzo ciężkim. Stwierdzili niedożywienie tego dziecka. Waży osiem kilogramów. To mniej więcej dwa razy mniej niż powinno - wyjaśniła Sylwia Malcher Nowak, rzecznik prasowy szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodała, "zostało wdrożone leczenie i żywienie w wielu płaszczyznach: doustne, dożylne, jelitowe oraz nawodnienie".
Nieoficjalnie mówi się, że dziecko zostało poddane przez rodziców terapii zdrowotnej polegającej na karmieniu poprzez owoce, prawdopodobnie tylko przez winogrona. Rodzice mieli robić to świadomie i ideowo.
Wstępnie wykluczono, żeby na ciele dziewczynki znajdowały się ślady przemocy fizycznej, pokrzywdzona nie wykazywała również znamion przemocy psychicznej.
Służby wyjaśniają sprawę
Lekarze o sytuacji poinformowali też sąd rodzinny, prokuraturę i ośrodek pomocy społecznej. Jak dowiaduje się WP, Ośrodek Pomocy Społecznej wcześniej nie miał pod lupą tej rodziny. Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
- Prowadzone postępowanie przede wszystkim będzie miało na celu ustalenie sposobu sprawowania opieki. Czy w szczególności stosowana dieta mogła doprowadzić do takiego stanu zdrowia dziecka. Wiemy, że rodzicami są 45-letni mężczyzna i 43-letnia kobieta. Ze wstępnych ustaleń wynika, że być może za stan dziecka są odpowiedzialne kwestie dotyczące żywienia dziecka oraz ideologiczne rodziców - przekazała Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
- Dla nas kluczowa jest współpraca ze szpitalem i sądem rodzinnym, żeby zabezpieczyć proces diagnostyczny i leczniczy tej dziewczynki. Mam informacje, że uzyskaliśmy zabezpieczenie dziecka na czas toczącego się postępowania. Decyzję wydał sąd w Świebodzinie. Oznacza to np., że aby można było wypisać dziecko ze szpitala, to będzie potrzebna zgoda sądu rodzinnego. To nie jest jednoznaczne z tymczasowym zawieszeniem praw rodzicielskich - dodała.
Rodzice przebywają w szpitalu na oddziale. Zabezpieczenie nie zabrania kontaktu z dzieckiem.
- Natomiast oczywiście prokuratura będzie badała cały proces związany z pielęgnacją tego dziecka. Będą musieli wypowiedzieć się przede wszystkim biegli lekarze. A jeżeli dziecko będzie już w stanie takim, że będzie można je wypisać, to wtedy sąd oczywiście będzie decydował, z pewnością również posiłkując się ustaleniami prokuratury - podsumowała Antonowicz.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: