Ze spalonej leśniczówki zginęła broń myśliwska
Trzy sztuki broni myśliwskiej zginęły z leśniczówki, która spłonęła w środę w Dobrzycy koło Piły - poinformowała policja. W budynku odnaleziono ciała leśniczego i jego żony. Według śledczych mogli oni zostać zabici.
23.03.2012 | aktual.: 23.03.2012 14:41
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował, że potwierdzona została tożsamość ofiar - to leśniczy Aleksander K. oraz jego żona, katechetka z miejscowej szkoły.
- Policjanci i prokuratorzy wyjaśniający okoliczności pożaru leśniczówki oraz śmierci małżeństwa zamieszkującego ten dom przyjmują, że mogło dość do zabójstwa. Niedługo po zauważeniu pożaru budynku nadeszła wiadomość, że w pobliżu jeziora Płotki, około 7 km od leśniczówki pali się samochód, który należał do ofiar - poinformował Borowiak.
Dodał, że z leśniczówki zginęły trzy sztuki broni myśliwskiej: sztucer i dwie strzelby.
Śledczy liczą, że w ustalaniu okoliczności śmierci małżeństwa pomogą wyniki przeprowadzonej w piątek sekcji zwłok ofiar.
Policja poszukuje osób, które mogą mieć informacje pomocne w wyjaśnieniu sprawy, prosi również o pomoc świadków, którzy widzieli w środę w okolicy miejsca zdarzenia czarną skodę fabię combi.