"Zdecydowana reakcja" na azyl dla czeczeńskiego separatysty
Amerykańska decyzja o przyznaniu azylu politycznego ministrowi rządu separatystycznej Czeczenii Iljasowi Achmadowowi wymaga "zdecydowanej reakcji" - powiedział rozgłośni "Echo Moskwy" przedstawiciel Dumy, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow.
Zdaniem Kosaczowa, który jest przewodniczącym komisji zagranicznej Dumy, Stany Zjednoczone, przyznając azyl Achmadowowi, "po raz kolejny dowiodły, że w polityce stosują podwójną miarę: są przejęte własnym bezpieczeństwem, lecz odmawiają tego innym krajom".
W piątek agencje podały, że Iljas Achmadow, minister spraw zagranicznych w nowym rządzie separatystycznego prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa, otrzymał azyl polityczny w USA. Rosja oskarża Achmadowa o terroryzm i zabiega o jego ekstradycję od chwili, gdy przybył on do USA w roku 2002.
Oburzenie z powodu udzielenia przez USA azylu politycznego jednemu z przywódców separatystów czeczeńskich wyraziła w piątek także wyższa izba rosyjskiego parlamentu Rada Federacji. Jej przedstawiciel Michaił Margiełow (przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji) powiedział, że "dziwne jest to, że kraj, który ucierpiał od terroryzmu i który prowadzi z nim walkę w koalicji z Rosją, udzielił azylu Iljasowi Achmadowowi poszukiwanemu międzynarodowym listem gończym".
Margiełow przypomniał także o innym czeczeńskim separatyście Achmedzie Zakajewie, któremu w ubiegłym roku przyznano azyl polityczny w Wielkiej Brytanii, co, jak utrzymuje przedstawiciel parlamentu, zaszkodziło stosunkom Moskwy z Londynem.
Zakajew w nowym rządzie separatystycznego prezydenta i premiera Czeczenii Asłana Maschadowa jest ministrem kultury, informacji i prasy.
Maschadow, nieuznawany przez Moskwę za prawowitego prezydenta od początku drugiej wojny czeczeńskiej, czyli od jesieni roku 1999, oświadczył niedawno, że jeżeli Moskwa nie zgodzi się na rozmowy z jego ludźmi, wojna partyzancka z siłami rosyjskimi może trwać latami i nikt nie jest w stanie jej zatrzymać.