Zdarł bandycie kominiarkę, wtedy "Czarny" go zastrzelił
Oskarżonych o zabójstwo właściciela kantoru w Busku-Zdroju (woj. świętokrzyskie) Norberta Sz. i Rafała O. Sąd Okręgowy w Kielcach skazał za rozbój i spowodowanie uszkodzenia ciała. Wymierzył im kary 15 i 12 lat więzienia. Sąd uniewinnił trzeciego oskarżonego o zabójstwo - Pawła P.
21.04.2011 | aktual.: 21.04.2011 16:24
Sąd ustalił, że Krzysztof M. został napadnięty 3 listopada 2004 roku wieczorem w pobliżu swojego domu. Sprawcy co najmniej cztery razy uderzyli go twardym przedmiotem w głowę. Właściciel kantoru broniąc się, zdarł kominiarkę z głowy jednego z napastników - nieustalonego mężczyzny o pseud. Czarny. Wtedy "Czarny" strzelił do niego dwa razy z bliskiej odległości. Strzały były śmiertelne. Sprawcy obrabowali ofiarę z pieniędzy i biżuterii o łącznej wartości około 500 tys. zł.
Jak powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Stempniak, Norbert Sz. i Rafał O. użyli przemocy, chcąc ograbić Krzysztofa M. Nie można przyjąć, że mieli zamiar zabić. Gdyby ich celem było zabójstwo, to od razu zaczęliby strzelać.
- Śmierć Krzysztofa M. podczas tego zdarzenia była ekscesem sprawcy, a oskarżeni obecni na sali nie obejmowali swoim zamiarem zabójstwa ofiary - powiedział sędzia.
Sąd zmienił kwalifikację prawną, uznając Norberta Sz. i Rafała O. za winnych rozboju oraz spowodowania uszkodzeń ciał. Oprócz kar pozbawienia wolności wymierzył im także grzywny.
Głównym dowodem w sprawie były zeznania skruszonego przestępcy Krzysztofa Ł., z którym Norbert Sz. siedział w jednej celi i wtedy opowiadał mu o śmierci właściciela kantoru. Sąd dał wiarę relacji Ł., która była tak drobiazgowa, że ten musiał usłyszeć ją od uczestnika wydarzeń lub od ich świadka.
Jednocześnie sąd uznał, że Norbert Sz. w dwóch istotnych punktach okłamał Krzysztofa Ł., chcąc zdobyć uznanie w oczach doświadczonego przestępcy. Po pierwsze, skłamał mówiąc, że celem zdarzenia było zabójstwo, które zleciła była żona Krzysztofa M. Według sądu Dorota M. nie miała w tym żadnego interesu.
- Z przykrością należy tylko stwierdzić, że nie doczekała tej oceny materiału dowodowego - powiedział sędzia Stempniak. Oskarżona o zabójstwo byłego męża kobieta, która nie przyznawała się do winy, w areszcie przeszła zawał serca i wkrótce zmarła.
Zdaniem sądu Norbert Sz. miał skłamać również w tym momencie, gdy oskarżał o udział w zbrodni Pawła P. Według sądu Paweł P. legitymuje się wiarygodnym alibi.
W opinii sądu Norbert Sz. i Rafał O. działali z niskich pobudek, z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej. Ich działanie było zaplanowane. Bezwzględnie zaatakowali pokrzywdzonego i spowodowali u niego poważne obrażenia głowy. Nie wyjawili osoby, która w tej sprawie ponosi odpowiedzialność za zabójstwo. Stempniak podkreślił, że obaj oskarżeni są głęboko zdemoralizowani i należy ich izolować od społeczeństwa. Kilka razy wchodzili już w konflikt z prawem.
Co do czwartego oskarżonego w procesie Sławomira W., sąd uznał, że jest on winny usiłowania nakłaniania do zabójstwa. Podczas przypadkowej rozmowy z dwoma kolegami miał on im proponować zgładzenie Krzysztofa M. Mężczyźni odmówili. Z uwagi na okoliczności tej sprawy oraz sposób życia oskarżonego, który nie był dotychczas karany i nie jest osobnikiem zdemoralizowanym, sąd odstąpił od wymierzenia mu kary za ten czyn. Zdaniem sądu karanie go "za nieprzemyślaną, incydentalną rozmowę" byłoby nadmiernie surowe. Stempniak podkreślił, że Sławomir W. nie miał nic wspólnego ze śmiercią Krzysztofa M.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator Dariusz Dryjas powiedział, że prawdopodobnie prokuratura zaskarży wyrok, ale decyzja zapadnie dopiero po otrzymaniu uzasadnienia orzeczenia.
Prokurator wnioskował dla oskarżonych o zabójstwo Norberta Sz. 25 lat pozbawienia wolności, a dla Rafała O. - 15 lat. W odniesieniu do Pawła P. wniósł o zakwalifikowanie jego czynu jako rozbój i wymierzenie mu ośmiu lat pozbawienia wolności. W kwestii oskarżonego o usiłowanie podżegania do zabójstwa Sławomira W. prosił sąd o złagodzenie kary i wymierzenie mu trzech lat więzienia. Obrońcy i oskarżeni wnieśli o uniewinnienie.
Jest to drugi proces w tej sprawie. W listopadzie 2007 roku sąd skazał Norberta Sz. na 25 lat pozbawienia wolności, a Rafała O. na 15. Uniewinnił Pawła P. i Sławomira W. O skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia zdecydował Sąd Apelacyjny w Krakowie.