ZChN wzywa na głosowanie na tak
Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe przyjęło stanowisko, w którym wzywa Polaków do udziału w referendum europejskim i do głosowania na tak. Decyzję Rady Naczelnej ZChN poprzedziła konferencja "Przed ważnym wyborem: Polska - UE".
11.05.2003 | aktual.: 12.05.2003 11:59
Stanowisko zostało przyjęte zdecydowaną większością głosów, choć nie brakowało polityków ZChN, którzy byli przeciwni wzywaniu do głosowania na tak.
Rada przyjęła takie stanowisko, kierując się słowami papieża i prymasa Polski - powiedział prezes ZChN Jerzy Kropiwnicki, który od początku wspierał wezwanie do głosowania tak. "Jako ekonomista stwierdzam, że korzystniej dla Polski będzie być wewnątrz Unii niż z nią konkurować" - podkreślił.
Jego zdaniem, "nie ma lepszego momentu na wejście do UE niż teraz, kiedy jesteśmy w lokalnym apogeum naszego znaczenia jako sojusznika Stanów Zjednoczonych i ściśle współpracującego alianta Wielkiej Brytanii i Hiszpanii".
Również honorowy prezes partii prof. Wiesław Chrzanowski uważa, że nasz kraj powinien zostać członkiem UE, bo inaczej znajdzie się na marginesie Europy. Jego zdaniem, pozostając poza UE, "Polska stałaby się samotnikiem między Unią Europejską a Wspólnotą Niepodległych Państw". Taką perspektywę Chrzanowski uznał za zabójczą.
Przeciwni integracji na wynegocjowanych warunkach byli natomiast wiceprezes ZChN Ryszard Czarnecki i przewodniczący Rady Naczelnej partii Stanisław Zając.
Według Zająca, partia nie powinna mówić "tak" w zbliżającym się referendum. "Osobiście bardzo krytycznie oceniam to, co zostało wynegocjowane przez Polskę" - dodał.
Podobnego zdania jest Czarnecki, który twierdzi, że traktat akcesyjny jest bardzo źle wynegocjowany. "Dlatego skłaniałbym się, aby w referendum zagłosować na nie" - powiedział.
Kropiwnicki uspokaja, że ZChN nie dzieli się na euroentuzjastów i eurosceptyków. "ZChN należy do wąskiej grupy określanej mianem eurorealistów, a zatem jest stronnictwem, które starannie przygląda się temu, co się dzieje pomiędzy Polską a krajami UE" - powiedział.
Jego zdaniem, w partii przeważają ci, którzy jednakowo krytycznie oceniają zawarty układ akcesyjny i dostrzegają wyzwania, jakie tworzy wejście do Unii oraz pozostawanie poza jej strukturami - dodał.