Zbyt krótka droga z domu dziecka do psychiatryka
Wychowankowie polskich domów dziecka wyjątkowo często trafiają do szpitali psychiatrycznych - wynika z raportu Rzecznika Praw Obywatelskich, o którym pisze "Gazeta Wyborcza".
Raport jest wynikiem kontroli, którą pracownicy biura RPO przeprowadzili w latach 2004-06 w 316 placówkach w całej Polsce.
Z opracowania wynika, że dzieci trafiają do zakładów psychiatrycznych, gdy piją, palą, mają kłopoty z nauką, bądź są nadpobudliwe. By wychowanek trafił do szpitala niezbędne jest skierowanie od lekarza, ale potrzeba też zgody rodziców lub opiekunów prawnych.
Z przytaczanego przez "Gazetę" raportu wynika, że rodzice lub opiekunowie prawni wyrażają często zgodę blankietową, czyli podpisują dokument, w którym pozwalają na przeprowadzanie na dzieciach wszelkich możliwych zabiegów od badań ginekologicznych, poprzez operacje chirurgiczne, po umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym. To ułatwia wysyłanie dzieci do szpitali.
Pedagodzy i rodzice zastępczy uważają, że obecny stan rzeczy to także wina wychowawców, którzy uciekają od odpowiedzialności.
Raport RPO zostanie teraz wysłany do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, gdyż to jemu podlegają domy dziecka i ośrodki szkolno-wychowawcze. Rzecznik Praw Obywatelskich będzie oczekiwał reakcji ze strony szefowej resortu Anny Kalaty - pisze "Gazeta Wyborcza". (IAR)