Zbyt duże oczekiwanie Polaków wobec baz USA
Według ambasadora USA w Polsce Christophera Hilla, w sprawie ewentualnego rozmieszczenia w naszym kraju amerykańskich baz, oczekiwania ze strony Polaków "są trochę za duże".
"Wydaje mi się, że oczekiwanie ze strony Polaków są trochę za duże; jeżeli już zapadną decyzje, to nie będą to bazy, raczej wojskowe instalacje i struktury" - powiedział polskim dziennikarzom Hill pytany, jakie szanse ma nasz kraj na przeniesienie części baz amerykańskich z Niemiec do Polski.
"To będzie coś skromnego, nie takie, jak było w Niemczech" - podkreślał Hill dodając, że "w tej chwili nie ma zimnej wojny".
"To są dwie, odrębne sprawy" - mówił Hill pytany, czy nie sądzi, że umieszczenie takich "struktur" w Polsce, pomogłyby w naszych stosunkach z USA "nadszarpniętych" sprawą wiz.
"W tej chwili toczymy dyskusję z Polakami na temat - gdzie możemy lokalizować nasze wojsko stacjonujące w Europie" - powiedział ambasador USA.
Również b. minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz uważa, że "od samego początku sprawa baz USA była w Polsce niesłychanie przesadzana".
"Amerykanie od dawna mówili, co prawda nieoficjalnie, że całe przesunięcie będzie dotyczyło tylko kilku tysięcy żołnierzy, z czego na Polskę może wypaść raptem kilkuset" - powiedział Onyszkiewicz.
Jego zdaniem, "ulokowanie takiej bazy w Polsce, to nie będzie coś, co zdynamizuje polską gospodarkę, co poprawi nasz bilans handlowy, czy nawet w sposób znaczący wpłynie na region, w którym taka baza się znajdzie".
Onyszkiewicz jest jednak "głęboko przekonany", że jeżeli Amerykanie zdecydują się na wycofanie swoich sił zbrojnych z terenu Niemiec, to "jakaś ich część" trafi do Polski.
"Polska ma kilka zalet, m.in. i tą, że są tu bardzo dobrze Amerykanom znane i bardzo przez nich cenione rozmaite ośrodki szkoleniowe, są poligony, na których Amerykanie ćwiczyli" - przekonywał.
Były szef MON uważa, że decyzja w tej sprawie "zapadnie niebawem", że będzie to decyzja dla Polski przychylna, oraz że będzie to "decyzja autentycznie amerykańska, bez szukania przyzwolenia ważnego partnera - Rosji, ale partnera, który nie powinien mieć żadnego prawa uczestniczenia w procesie podejmowania decyzji".
O możliwym przeniesieniu niektórych amerykańskich baz z Europy zachodniej na wschód i południe mówi się od kilku miesięcy. Jako możliwe lokalizacje amerykańskich inwestycji wymienia się Krzesiny pod Poznaniem, Łask pod Łodzią i Mińsk Mazowiecki. Wszystkie mają lotniska przystosowane do standardów NATO.