Zbrodnie Saddama Husajna - ponad miliona ofiar?
Mordercy pracowali tylko w godzinach urzędowych. Pojawiali się na polu jęczmienia codziennie o dziewiątej rano, a za nimi przybywali robotnicy z łopatami i motykami oraz trzy autobusy wypełnione mężczyznami, kobietami i dziećmi z zawiązanymi oczami.
Gdy robotnicy wykopali rów, podprowadzano do niego 50 osób z autobusu, jedną po drugiej, i zabijano strzałem w głowę. Robotnicy zasypywali ciała, po czym kopali nowy rów dla następnych 50 osób. O piątej po południu mordercy, funkcjonariusze reżimu Saddama Husajna, kończyli pracę i jechali do domu.
Według relacji naocznych świadków, masakra na polu jęczmienia koło miasta Mahawil w środkowym Iraku trwała przez 35 dni w marcu i kwietniu 1991 roku, w okresie, gdy wojsko Saddama tłumiło powstanie szyitów.
Winni tej i podobnych masakr, a także innych zbrodni reżimu Saddama, mają stanąć przed trybunałem powołanym w środę przez iracką Radę Zarządzającą.
Pole śmierci koło Mahawilu kryje tysiące szczątków ludzkich (dotychczas odkopano ich tam ponad 3100) i jest największym z około 270 takich miejsc w Iraku. Według wstępnych ocen, spoczywa w nich co najmniej 300 tysięcy ofiar reżimu Saddama. Niektóre irackie ugrupowania polityczne oceniają, że w ciągu 35 lat rządów saddamowskiej partii Baas zginęło ponad milion ludzi.
"Masowe groby można znaleźć w Iraku równie łatwo, jak kiedyś ropę naftową" - powiedział Adnan Dżabbar al-Saadi, prawnik z nowego irackiego Ministerstwa Praw Człowieka.
Niektóre inne pola śmierci znajdują się w Hatrze, 320 km na północ od Bagdadu (do 5000 zamordowanych), w Mohammed Sakran, 40 km na północ od Bagdadu (około 1000), a także na terenach szyickich koło Karbali, Nadżafu i Basry.
Trybunał powołany przez iracką Radę Zarządzającą zajmie się także zbrodniami popełnionymi przez reżim Saddama przeciwko irackim Kurdom, w tym masakrą w Halabdży wiosną 1988 roku. Wojska irackie tłumiły wtedy wystąpienia Kurdów żądających autonomii. 18 marca 1988 r. na rozkaz Saddama zrzucono na Halabdżę, miasteczko na północy kraju, bomby z gazem trującym. Większość spośród 5 tysięcy ofiar, które tam wówczas zginęły, stanowili starcy, kobiety i dzieci.
Dokumentowaniem zbrodni reżimu Saddama zajmie się m.in. Iracka Fundacja Pamięci, założona przez intelektualistę Kanan Makiję, autora książki "Republika strachu", wydanej w 1989 roku w Stanach Zjednoczonych i poświęconej baasistowskim rządom terroru. Kilka miesięcy temu Makija wrócił do kraju z wieloletniej emigracji. Jego fundacja będzie m.in. zbierać i gromadzić ustne relacje ofiar, które przeżyły prześladowania.