Zbrodnia hitlerowców na kliszy
7 grudnia 1939 roku w Nowym Mieście
Lubawskim i Lubawie hitlerowcy rozstrzelali 25 zakładników.
Dokumentujące "czarny czwartek" zdjęcia dopiero teraz, po 67
latach, ujrzały światło dzienne - pisze "Gazeta Olsztyńska".
W czwartek w Nowym Mieście Lubawskim, w małej uliczce, noszącej nazwę 7 Grudnia, zapłoną znicze, pojawią się wiązanki kwiatów. Właśnie w tym miejscu rozstrzelano piętnastu więźniów, którzy przez niemieckie władze zostali oskarżeni o podpalenie stodoły będącej własnością parafialną. Wyrok na nich zaczynał się od słów: "W związku z powtarzającymi się pożarami i kradzieżami, wyznaczeni przez nas zakładnicy będą publicznie rozstrzelani...".
Podobny scenariusz miał mord na kolejnych dziesięciu zakładnikach, których wywieziono do Lubawy i rozstrzelano pod murem przy ulicy Browarnej.
Zarówno w Nowym Mieście, jak i w Lubawie przebieg rozstrzelań uwieczniali na kliszy niemieccy reporterzy. Rolki z filmami trafiły do wywołania w sąsiedniej Brodnicy, do zakładu fotograficznego Jana Mełnickiego. Choć Niemcy patrzyli mu na ręce, Polakowi udało się ukryć w ciemni część odbitek. Uwieczniony dramat sprzed 67 lat można zobaczyć na łamach czwartkowej "Gazety Olsztyńskiej". (PAP)