Włamanie do sadu. Nagle pojawił się właściciel
Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych za kradzież jabłek z sadu w powiecie przysuskim. Złodzieje nie zdążyli wywieźć łupu, bo przyłapał ich właściciel sadu. Próbowali uciec. Okazało się, że to nie pierwsze takie przestępstwo na ich koncie.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do kradzieży? W poniedziałek, 25 sierpnia, w miejscowości Pomyków w powiecie przysuskim.
- Jakie były straty? Właściciel sadu oszacował straty na ok. 2 tys. zł.
- Kto został zatrzymany? Dwóch mężczyzn, 29-latek i 20-latek, obaj z powiatu przysuskiego.
Co zdarzyło się w sadzie Promykowie?
Dzielnicowi oraz policjanci z wydziału kryminalnego w Przysusze zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy pod osłoną nocy chcieli ukraść jabłka z sadu w Promykowie w województwie mazowieckim. Zerwali owoce i popakowali w worki. Zamierzali je wywieźć, ale ich plan upadł, bo na gorącym uczynku przyłapał ich właściciel sadu. Jeden ze sprawców uciekł pieszo, drugi odjechał ciągnikiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zrzucili drzewo na płot i rzucali kamieniami w strażników. Sytuacja na granicy
Jak doszło do zatrzymania?
- Dzielnicowi, dzięki bardzo dobrej znajomości terenu oraz mieszkańców rejonu, szybko ustalili miejsce, w którym może ukrywać się sprawca i już trzy godziny po zgłoszeniu zatrzymali 29-letniego mieszkańca powiatu przysuskiego. Jeszcze tego samego dnia, kilka godzin później, policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali drugiego sprawcę, którym był 20-latek z tego samego powiatu. Przyznali się do kradzieży jabłek - przekazała sierżant Aleksandra Bałtowska z Komendy Powiatowej Policji w Przysusze.
Kim są zatrzymani?
Zatrzymani 29-letni i 20-letni mieszkańcy powiatu przysuskiego na jabłka do Promykowa wybrali się dwa razy. Za każdym razem płoszył ich właściciel. Obaj przyznali się do usiłowania kradzieży w okresie od 18 do 25 sierpnia. Mężczyźni byli już wcześniej notowani za podobne przestępstwa przeciwko mieniu.
Czytaj też: "Niegodne moralnie". Kaczyński uderza w Mentzena
Jakie konsekwencje grożą sprawcom?
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży, za które mogą zostać skazani na karę do 5 lat pozbawienia wolności. Do worków popakowali bowiem prawie trzy tony owoców o wartości ponad 2 tysięcy złotych. Sprawa trafi do sądu.
Przeczytaj również: Będzie kolejna dymisja w rządzie? "Znów jest smród"
Źródło: Policja w Przysusze