Zbiórka pieniędzy na budowę nowego Domu dla Aniołów
Koszulki piłkarskie czy płyty muzyczne z autografami zespołów. To tylko część rzeczy, które można było wylicytować w trakcie czwartego już balu charytatywnego na rzecz budowy nowego Domu Kulejących Aniołów. Do tej pory niepełnosprawni podopieczni przebywają w starym, ciasnym budynku w Pszczynie. Żeby dokończyć budowę nowego, w nieodległym Piasku, potrzeba jeszcze dwóch milionów złotych. Jak bardzo w trakcie balu otwierano serca i portfele?
03.02.2013 | aktual.: 03.02.2013 17:41
Ponad 40 niepełnosprawnych dzieci przez ostatnie lata gnieździło się w Ośrodku w Pszczynie. Jak mówią ich rodzice: własny, ale mimo wszystko trochę za ciasny. - Malutkie takie pomieszczenia, wszystko na kupie, a tam w tym nowym domu w Piasku. Już powiedziałam, to na wrotkach moglibyśmy tam jechać. Coś pięknego - oznajmia Dorota Stalmach, matka niepełnosprawnego dziecka. Pięknie może być już w przyszłym roku. Na razie nowy dom dla Kulejących Aniołów jest w stanie surowym. Trzeba jeszcze jakoś go zaaranżować i wyposażyć wnętrza. Termin oddania Ośrodka do użytku uzależniony jest od wsparcie ludzi dobrej woli. - Największy problem mamy z pozyskiwaniem środków, bo jak wiadomo przychodzi kryzys. Ludzie mają pieniążków coraz mniej, to jest największy nasz problem - uważa Renata Kania, matka niepełnosprawnego dziecka.
Aukcję podczas zorganizowanego już po raz czwarty balu charytatywnego cieszyły się dużą popularnością. Koszulka z autografem Jakuba Błaszczykowskiego wylicytowana została za pięć tysięcy złotych. Cały dochód zostanie przeznaczony na dokończenie budowy. - Myślę, że gdyby trzeba było zapłacić więcej to też bym wylicytował, bo jestem fanem, a idzie to na szczytny cel, więc naprawdę było warto - mówi Jarosław Żytka, uczestnik balu charytatywnego. Z roku na rok darczyńców jest w Pszczynie coraz więcej. Na tegorocznym balu bawiło się ponad trzysta osób. - Specjalnie ludzi nie trzeba zachęcać. Ludzie się znają, lubią. Nie ma większego problemu, żeby tych ludzi ściągnąć - uważa Jacek Kotajny, współorganizator balu charytatywnego.
A ci, którzy przyjdą otwierają szeroko zarówno serca, jak i portfele. Żeby nowy Dom Kulejących Aniołów zaczął funkcjonować potrzeba jeszcze około dwóch milionów złotych. - Pochodzimy, dotykamy te zimne jeszcze mury i jak wracamy to już jesteśmy takie silniejsze, i się cieszymy. Bo jesteśmy tylko matkami. Właściwie ta rola matki nam najlepiej wychodzi, a tutaj wzięłyśmy się za takie niesamowite dzieło - zaznacza Krystyna Fuławka, przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz osób niepełnosprawnych.
Do jego ukończenia jest coraz bliżej, na tegorocznym balu udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze przeznaczone zostaną na zakup instalacji elektrycznej i odwodnienie terenu wokół nowego Ośrodka.
Wydanie internetowe Silesia Informacje - www.tvs.pl