Zbigniew Ziobro: premier jest osobą bardzo agresywną
„Premier jest osobą, co mnie zdumiewa, która ma bardzo niski próg agresji. Jest osobą bardzo agresywną” – powiedział członek sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina, Zbigniew Ziobro w „Salonie Politycznym Trójki”.
Jolanta Pieńkowska:Panie pośle, dziś kolejny dzień zeznań przed komisją premiera. Czy ma pan jeszcze jakieś pytania do Leszka Millera?
* Zbigniew Ziobro:*Tak. Mam jeszcze pytania do pana premiera Leszka Millera. Jakkolwiek bardzo szczegółowo pytałem pana premiera na temat okoliczności dlaczego nie złożył zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Starałem się zbadać przesłanki, które premier powoływał, jako te okoliczności, które jego zdaniem usprawiedliwiały takie jego zachowanie. Przypomnę, że pan premier twierdził, że w Polsce jego zdaniem nie ma zagrożenia korupcją, że był zawarty kompromis, że ustawa o finansowaniu partii politycznych wyklucza tego rodzaju transakcje, o których mówił Lew Rywin. Ja staram się zadać wiele pytań, czasami kilkanaście, czasami kilkadziesiąt, które miałyby zbadać, dlaczego na przykład premier uważa, że w Polsce nie ma zagrożenia korupcją albo dlaczego uważa, że w Polsce, że wówczas kompromis był zawarty, skoro wszyscy świadkowie, a przedstawiciele mediów prywatnych, jak jeden mąż mówią, iż kompromisu nie było. To budziło ogromną frustrację i złość premiera, która kończyła się często inwektywami pod moim
adresem. Na końcu tym mocnym akordem, który wszystkim utkwił w pamięci.
Jolanta Pieńkowska:Dzisiaj też będzie taki mocny akord? Jak pan sądzi?
* Zbigniew Ziobro:* No cóż, to akord był ze strony pana premiera. Ja zadawałem pytania, które najwyraźniej premiera frustrowały, budziły jego agresję. I stąd jego reakcja agresywna, arogancka i kończąca się często inwektywami. Podobnie premier zareagował po dociekliwych pytaniach posła Rokity. Premier jest osobą, co mnie zdumiewa, która ma bardzo niski próg agresji. Jest osobą bardzo agresywną. Ja uważam, czy uważałem, że nie powinien ulegać właśnie bucie i arogancji i przestać zadawać pytania. W sytuacji, kiedy premier nie odpowiadał na pytania, uchylał się, mówił nie na temat, to ja pytania ponawiałem. Czy była to dobra strategia? Wydaje mi się, że tak. Dlatego, że nie można godzić się na to, czy ulegać właśnie tego rodzaju postawie agresji, buty i arogancji. Ponieważ byłaby to zgoda nie tylko na złamanie zasad procedowania, ale takie zastraszanie członków komisji śledczej. Wywieranie presji na członków.
Jolanta Pieńkowska:Panie pośle, gdyby dzisiaj komisja miała zakończyć pracę, to ma pan już gotową hipotezę, jak to było ze sprawą Rywina? Czy była grupa trzymająca władzę, czy jej nie było? Czy ktoś wysyłał Rywina, czy nie wysyłał?
* Zbigniew Ziobro:* W moim przekonaniu, w oparciu o przeprowadzone wszystkie dowody, nie ma takiej możliwości, by Lew Rywin działał sam. Zebrany materiał dowodowy daje podstawy i wyrażę to w sprawozdaniu, przynajmniej na tym etapie tak sądzę, ze jest co najmniej jedna osoba, która współdziałała z Lwem Rywinem i której, moim zdaniem, prokuratura powinna rozważyć przedstawienie zarzutów.
Jolanta Pieńkowska: Ale nie powie pan, co to za osoba?
* Zbigniew Ziobro:* Wypowiem się w tej sprawie w sprawozdaniu. Natomiast uważam, że była zapewne większa grupa osób, ponieważ to było działanie zaplanowane, mieszczące się w pewnej szerszej formule działań. Być może właśnie budowy koncernu kontra-Agora. Ale niestety, ja też muszę wyrazić ubolewanie, że szereg ważnych dowodów, o które wnioskowałem, o które wnioskowali też inni członkowie komisji, zostało odrzuconych. No choćby billingi, dokumenty. Jak ja mam sprawdzić kontakty pana premiera Leszka Millera w tym czasie,w krytycznych dniach, skoro ja nie mam możliwości dostępu do jego billingów. Już nie mówię o kalendarzu. Podobnie pani Jakubowskiej, pana Nikolskiego. To są niezwykle ważne dowody. Skoro są one ukrywane przed członkami komisji śledczej, to znaczy, że jest coś do ukrycia. Przecież głosują przeciwko ich ujawnieniu, jak jeden mąż właśnie zgodnie, tylko w tym wypadku członkowie SLD-UP.
