Zbigniew Preisner: podejmę kroki prawne ws. odtworzenia mojej muzyki na wiecu PiS
Kompozytor Zbigniew Preisner poinformował, że zwróci się do sądu w związku z odtworzeniem jego muzyki na wiecu w Krakowie w trzecią rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. - Podejmę kroki prawne, ponieważ nie zamierzam być wycieraczką PiS - argumentował. Partia zaprzecza, by wykorzystała utwór.
PiS zapewniło, że podczas zorganizowanych przez partię uroczystości "nie został wykorzystany - odtworzony - żaden utwór Zbigniewa Preisnera".
- Co mnie obchodzi oświadczenie PiS? - komentował kompozytor. - Wiem, że to było wykonywane o godz. 19.55 w czwartek, kiedy manifestacja szła z Wawelu na Rynek Główny. Mam na to świadków, moich kolegów, współpracowników, którzy to słyszeli na rogu Rynku i ul. Grodzkiej - powiedział.
Jak twierdzi, odtworzono wtedy utwór "Miejcie nadzieję", skomponowany przez niego do słów wiersza Adama Asnyka. Preisner napisał utwór jako reakcję na wprowadzenie w Polsce stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. W 1989 r. dzieło zostało użyte w filmie "Ostatni dzwonek" w reż. Magdaleny Łazarkiewicz.
- Czy ten marsz organizował PiS, czy to była "Gazeta Polska", czy to był jeszcze jakiś trzeci komitet pod tytułem, nie wiem, "Obrony Paranoi" czy czegoś tam innego, to mnie naprawdę nie interesuje. Wiem tylko jedno - że za tym stał prezes Kaczyński i ludzie z jego partii, bo on na tym wiecu przemawiał i on w tym wiecu szedł na rynek. (...) Jeżeli dzisiaj PiS szuka gdzie indziej winnego, to niech sobie znajdzie kogoś, kto im ten pochód organizował, wziął moją muzykę i jej użył - oświadczył Preisner.
- Podejmę kroki prawne, ponieważ nie zamierzam być wycieraczką PiS- mówił. - Nie chcę nic od nich, chcę tylko, żeby się odczepili od tego, co ja robię. Mają dość swoich apologetów, niech ich zatrudnią - uznał.
- Od 1989 r. mamy wolną Polskę, ja w takim kraju żyję, nie ma powodu się zbroić. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, to niech sobie szuka innego apologety, innych ludzi, którzy będą (...) udowadniali, że białe jest czerwone - mówił, nawiązując do słów Asnyka wykorzystanych w utworze. W wierszu "Miejcie nadzieję" czytamy m.in.: Przestańmy własną pieścić się boleścią, /Przestańmy ciągłym lamentem się poić: / Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, / Mężom przystało w milczeniu się zbroić...". Asnyk napisał utwór po klęsce powstania listopadowego.
PiS zaprzecza: nie wykorzystaliśmy tego utworu
Wcześniej Biuro Prasowe PiS zaprzeczyło w oświadczeniu, że podczas organizowanych przez tę partię obchodów rocznicy pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie wykorzystano kompozycję Preisnera.
"W związku z informacjami medialnymi dotyczącymi wczorajszych uroczystości upamiętniających III rocznicę pogrzebu śp. pary prezydenckiej, Prawo i Sprawiedliwość oświadcza, że podczas uroczystości organizowanych przez PiS nie został wykorzystany - odtworzony - żaden utwór Zbigniewa Preisnera" - podkreślono w oświadczeniu Biura Prasowego PiS.
Radio Zet podało, że kompozytor ma pretensje do PiS za wykorzystanie jego utworu w czasie czwartkowych uroczystości w Krakowie, upamiętniających trzecią rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej.
Preisner jest jednym z najbardziej znanych polskich kompozytorów muzyki filmowej oraz teatralnej. Światową sławę przyniosła mu współpraca z Krzysztofem Kieślowskim, dla którego stworzył muzykę do większości filmów, m.in. "Podwójnego życia Weroniki".
Obecnie kompozytor mieszka i pracuje w dworku w podkrakowskich Maszycach niedaleko Ojcowa. Tam też ma własne studio.