Zbigniew Lew Starowicz: terapeuta i ksiądz, to osoby, które darzy się największym zaufaniem

Może to było podwójne życie nie związane z pacjentami. A gdyby wykorzystywał tych małych swoich pacjentów, to to byłaby koszmarna rzecz, bo w zasadzie obok rodziców terapeuta i ksiądz, to są traktowani, jako osoby, które darzy się największym zaufaniem - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" prof. Zbigniew Lew Starowicz.

29.06.2004 | aktual.: 29.06.2004 17:22

Jolanta Pieńkowska: Dziś gośćmi Salonu Politycznego Trójki są profesor Zbigniew Lew Starowicz - seksuolog i posłanka SLD Katarzyna Piekarska, autorka projektu ustawy o zaostrzeniu kar dla pedofilów. I zacznijmy od tego, jak państwo odebrali wiadomość, że znany psycholog, od wielu lat zajmujący się terapią dziecięcą został wczoraj aresztowany pod zarzutem pedofilii? Prokuratura te zarzuty postawiła. A daje pan wiarę tym tłumaczeniom, że te zdjęcia potrzebne były do pracy naukowej?

Zbigniew Lew Starowicz: Nie za bardzo. Dlatego, że jeśli chodzi o pracę naukową, to wystarczy seria dosyć typowych zdjęć, typowych ujęć. No bo w końcu co tam można więcej szukać? Pedofilia jest, prawdę mówiąc, dosyć dobrze opisanym zagadnieniem w nauce. Piśmiennictwo na ten temat jest olbrzymie. Również fotograficzne. Tam specjalnie cudów nie można już wymyślić. Chyba, że to pójdzie tylko w badania neurobiologiczne, na poziom komórki mózgowej.

Jolanta Pieńkowska: A co ta sytuacja może oznaczać, bo psychologowie mowią, że to jest niezwykle trudna sytuacja nie tylko dla środowiska, ale przede wszystkim dla pacjentów Andrzeja S.? Zwłaszcza rodziców tych dzieci.

Zbigniew Lew Starowicz: Tak. Można sobie wyobrazić teraz, że jeżeli to by się potwierdziło, bo jeszcze nie wiemy, czy to byli pacjenci przede wszystkim. Bo mogło być tak, że jeśli chodzi o rolę terapeuty, to on trzymał tu normalną linię terapeutyczną i nie wchodził w relacje z tymi młodymi swoimi pacjentami. Może to było podwójne życie nie związane z pacjentami. A gdyby wykorzystywał tych małych swoich pacjentów, to to byłaby koszmarna rzecz, bo w zasadzie obok rodziców terapeuta i ksiądz, to są traktowani, jako osoby, które darzy się największym zaufaniem.

Jolanta Pieńkowska: Pani poseł, a co z ustawą, która ma zaostrzać kary dla pedofilów?

Katarzyna Piekarska: Ja przede wszystkim cieszę się, że jeśli chodzi o tę ustawę, to w trakcie pierwszego czytania wszystkie kluby parlamentarne były za. I tutaj była wyjątkowa zgodność, że coś w tej sprawie trzeba zrobić. Natomiast w najbliższy czwartek zajmą się tym projektem sejmowe komisje. I mnie to bardzo cieszy, bo mam nadzieję, że do września, najdalej października sejm z tą ustawą się upora.

Jolanta Pieńkowska: Panie profesorze, a czy taka ustawa cokolwiek zmieni?

Zbigniew Lew Starowicz: Oczywiście że tak. Bo ten temat pedofilii właściwie był cały czas traktowany po macoszemu. Bo tak, z jednej strony społeczeństwo domaga się ich kastrowania, wieszania, likwidowania, itd., a z drugiej strony nie było żadnych takich rozwiązań, które by umożliwiły leczenie schorzeń, stworzenie warunków do tego.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)