Zbadają, czy zdrowie b. posła SLD pozwala na więzienie
Łódzki sąd odroczył rozpoznanie wniosku obrony b. posła SLD Andrzeja Pęczaka o odroczenie wykonania kary trzech lat i ośmiu miesięcy więzienia. Obrona argumentuje wniosek złym stanem zdrowia b. posła.
Przed rozpoznaniem wniosku kompleksową opinię o stanie zdrowia b. posła mają wydać biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Warszawie - poinformowała Grażyna Jeżewska z biura prasowego łódzkiego sądu okręgowego.
Według niej biegli po przeprowadzeniu badań lekarskich mają się wypowiedzieć, czy stan zdrowia skazanego pozwala na odbywanie przez niego kary pozbawienia wolności i ewentualne jego leczenie w warunkach więziennej służby zdrowia.
W styczniu tego roku Andrzej Pęczak został prawomocnie skazany na trzy lata i osiem miesięcy więzienia w procesie dotyczącym niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.
W czerwcu, w wyznaczonym przez sąd terminie, Pęczak nie stawił się jednak w zakładzie karnym, a wcześniej obrona złożyła wniosek o odroczenie wykonania kary ze względu na jego zły stan zdrowia. Do wniosku dołączono dokumentację lekarską.
Obrona wnioskowała także o dopuszczenie dowodu z opinii o stanie zdrowia Pęczaka sporządzonej przez biegłych pięciu specjalności. Sąd przychylił się do tego i odroczył rozpoznanie wniosku o odroczenie kary.
- Sąd zarządził przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych. Po jego przeprowadzeniu sąd będzie oceniał, czy wniosek o odroczenie jest zasadny, czy nie. Będzie to kompleksowa opinia z Zakładu Medycyny Sądowej z udziałem biegłych różnych specjalności - powiedział obrońca b. posła mec. Maciej Rakowski.
B. poseł nie chciał komentować wniosku. - Jestem w takim stanie, że wolę się nie wypowiadać - odparł Pęczak.
Pęczak był jednym z 23 oskarżonych w sprawie WFOŚiGW. Według prokuratury, w wyniku ich działalności w latach 1999-2000 Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Zarzuty im przedstawione dot. m.in. zakupu akcji Banku Częstochowa, udzielenia dwóch pożyczek na zakład utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu należącego do rodziny "króla żelatyny" Kazimierza Grabka oraz udzielenia pożyczki i kupno akcji firmy odzieżowej Pilica w Tomaszowie Mazowieckim.
W styczniu 2009 roku sąd okręgowy skazał Pęczaka na karę czterech lat bezwzględnego więzienia. Po apelacji sąd zmniejszył karę do trzech lat i ośmiu miesięcy więzienia; wynikało to ze zmiany przepisów prawa. Były poseł ma także zapłacić m.in. 250 tys. zł tytułem naprawienia szkody i 60 tys. zł grzywny.
Sprawa dot. niegospodarności w Funduszu była pierwszym zakończonym prawomocnym wyrokiem procesem b. łódzkiego "barona" SLD. Przed sądem w Pabianicach toczy się jego proces, w którym jest on oskarżony o przyjęcie ponad 820 tys. zł korzyści majątkowych i osobistych od lobbysty Marka Dochnala i jego asystenta.
Przed Sądem Rejonowym w Łodzi Pęczak odpowiada m.in. za pomoc w oszustwie i płatnej protekcji oraz przyjęcie łapówki. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Natomiast w kwietniu łódzki sąd rejonowy skazał go na karę 10 tys. zł grzywny za nielegalne wypłacenie pieniędzy z jego konta bankowego zabezpieczonego przez prokuraturę. B. poseł dobrowolnie poddał się wówczas karze.
Andrzej Pęczak był pierwszym posłem w III RP, który trafił do aresztu. Spędził w nim 25 miesięcy. Ponieważ był aresztowany w tzw. sprawie Dochnala, to ten okres nie zalicza mu się na poczet kary zasądzonej w procesie dot. Funduszu.