Zażyjesz, pożyjesz 100 lat
Czy człowiek mógłby żyć około 190 lat, czyli tyle, ile żyją żółwie, najbardziej długowieczne zwierzęta? Od kilku miesięcy kurację resweratrolem, czyli swoistym eliksirem młodości, stosuje ponad 80 Amerykanów cierpiących na choroby skracające życie, takie jak cukrzyca dorosłych. Czy będą oni pierwszymi matuzalemami XXI wieku, jak zapowiada David Sinclair, australijski biolog molekularny, który od kilku lat pracuje w Bostonie w USA?
Na razie David Sinclair o jedną trzecią przedłużył życie robakom, drożdżom, muszkom owocowym i myszom. Najbardziej zdumiewa, że wykorzystał do tego jedynie pigułkę zawierającą resweratrol, znaną od dawna substancję przeciwutleniającą, znajdującą się głównie w owocach jagodowych, orzechach i czerwonym winie. Uczony z Harvard Medical School niektórym poddanym takiej kuracji rybom wydłużył życie nawet o 59%.
Wiele osób nie czeka na wyniki badań Sinclaira. Od kilku tygodni po obu stronach Atlantyku wyprzedawane są dostępne bez recepty tabletki i kapsułki zawierające resweratrol. Panuje na nie taki popyt jak jeszcze niedawno na preparaty zawierające "hormony młodości", takie jak melatonina i DHEA.
Pigułka na starość dotychczas wydawała się taką samą mrzonką jak uzyskanie skutecznego leku na raka. Dziś coraz więcej uczonych uważa, że ludzie nie muszą się starzeć, a eliksir młodości jest w zasięgu ręki. Badacze zapewniają, że aby żyć długo, nie trzeba stosować katorżniczych diet ani manipulacji genetycznych. Również pierwsi kandydaci na matuzalema nie leczą się ani nie zmieniają trybu życia - codzienne połykają jedynie kilka kapsułek z resweratrolem. Nic dziwnego, że zainteresowanie nową pigułką jest ogromne. - Wiem, że upływ czasu jest nieubłagany, ale mam jeszcze tyle marzeń, które chciałbym zrealizować, że ustawię się w kolejce przed apteką, jeśli tylko będzie dostępna tabletka na długowieczność o potwierdzonej skuteczności - mówi Bogusław Kaczyński, znany popularyzator muzyki.
Biologia nieśmiertelności
Starzenie wydaje się nieuchronne, ale wiele wskazuje na to, że nie jest zaprogramowane genetycznie. U niektórych zwierząt nie można nawet określić maksymalnej długości życia. Dr Caleb Finch z University of Southern California twierdzi, że m.in. u homarów, jesiotrów i żółwi starzenie się przebiega tak wolno, że jest prawie niezauważalne. Długowieczne są też flądry i karmazyny. Wprawdzie samce rosną tylko do określonego rozmiaru, potem się starzeją i umierają, ale samice rosną w nieskończoność i nie wykazują objawów starzenia się. Giną z głodu lub w paszczy drapieżników.
Najdłużej żyją duże zwierzęta. Mechanizmy naprawiania uszkodzeń DNA działają u nich sprawniej niż u mniejszych organizmów. Nic nie wiadomo o chorobach wielorybów grenlandzkich dożywających 200 lat i ważących 75 ton. Muszą mieć sposób obrony przed nowotworami. Równie zdrowe wydają się płetwale błękitne i finwale, które żyją ponad 100 lat. Długowieczne zwierzęta wypracowały mechanizmy fizjologiczne spowalniające procesy starzenia się. Jesiotry i bezkręgowce Hydra attenuata po całym organizmie mają rozsiane komórki macierzyste regenerujące tkanki i narządy. Homary mają wyjątkowo żywotne komórki, bo wydzielają więcej telomerazy - enzymu odpowiedzialnego za odbudowanie telomerów spinających końce chromosomów.
Płodność żółwi błotnych wraz z wiekiem rośnie, zamiast się zmniejszać. Żółw Geochelone elephantopus osiąga dojrzałość płciową po 20 latach i dożywa 300 lat. Ryby głębinowe - gardłosze atlantyckie zaczynają się rozmnażać między 20 a 40 rokiem życia i żyją ponad 150 lat. Podobne zjawisko zaobserwowano u legwana Sceloporus undulatus i węża Lampropeltis getulus.
Dziewięć przykazań długiego życia
"U ludzi, tak jak u niektórych gatunków zwierząt, nie ma górnej granicy wieku, bo organizm człowieka wykazuje zdolność powrotu do zdrowia i naprawy uszkodzeń, nawet w podeszłym wieku" - uważa prof. Tom Kirkwood, gerontolog, autor książki "Czas naszego życia". Jego zdaniem, starość to choroba, tak jak miażdżyca czy nowotwory, a zatem schorzenia, które coraz lepiej potrafimy leczyć. Dlatego niemal każdy człowiek może dożyć przynajmniej 85. roku życia. Badacze wyodrębnili dziewięć czynników, które skracają życie. Są to: nadwaga (BMI ponad 25), wysoki poziom glukozy, trójglicerydów, nadciśnienie, mała siła uścisku ręki (poniżej 42 kg), palenie papierosów, spożywanie trzech i więcej porcji alkoholu dziennie, niskie wykształcenie i samotność. Osoby, które w wieku 50 lat nie są narażone na te czynniki, na ogół nie chorują na nowotwory, cukrzycę, miażdżycę serca, udary mózgu, choroby płuc i chorobę Parkinsona - wykazały obserwacje prawie 6 tys. osób z hawajskiej wyspy Oahu. U osób, u których w wieku 50 lat występuje
aż sześć czynników ryzyka, szanse na przeżycie 85 lat nie przekraczają 22 proc. Do takich samych wniosków skłaniają prowadzone w Louisiana State University badania 24 osób, które zdecydowały się przestrzegać diety niskokalorycznej i spożywały o 20-35% mniej kalorii, niż wynosi norma. Już po sześciu miesiącach restrykcyjnej, ale zapewniającej wszystkie niezbędne składniki odżywcze diety, głodzące się osoby były szczuplejsze i w lepszej kondycji. W ich komórkach było mniej uszkodzeń DNA, a we krwi obniżył się poziom cukru, cholesterolu i trójglicerydów.
Leczenie głodem
Nie wiadomo, jak niskokaloryczna dieta wpływa na wydłużenie życia. Badania, które na drożdżach przeprowadziła dr Linda Partridge, genetyk ewolucyjny z University College w Londynie, sugerują, że wydłużenie życia i poprawa kondycji jest bardziej zasługą zmniejszenia spożycia węglowodanów, białka i tłuszczu niż ograniczenia spożycia kalorii. Restrykcyjna dieta powoduje też zmniejszenie temperatury ciała, na przykład u małp o 0,5 stopni C. Okazuje się, że umiarkowana hipotermia wystarczy, by wydłużyć życie. Bruno Conti ze Scripps Research Institute w Kalifornii wykazał to na przykładzie myszy, którym za pomocą modyfikacji genetycznych na stałe ochłodził krew o 0,3-0,5 stopni C. "Zimnokrwiste" samice żyły o 20 proc. dłużej niż inne, choć nie były głodzone.
Zbigniew Wojtasiński