ŚwiatZawody śmierci na czeskich autostradach

Zawody śmierci na czeskich autostradach

W ostatnich dniach na czeskich autostradach zdarzyły się dwa śmiertelne wypadki, w których doszło do czołowego zderzenia z samochodami jadącymi pod prąd. Według czeskich mediów w obu przypadkach chodziło o tzw. zawody śmierci, organizowane - jak napisał w środę dziennik "Blesk" - przez grupy "złotej
młodzieży".

28.01.2004 13:25

Jedną z tras zawodów śmierci jest prowadząca z Brna do Pragi bardzo ruchliwa autostrada D 1. To właśnie tu o 5 rano w miniony wtorek w czołowym zderzeniu jadącej "pod prąd" skody felicji i nissana primera, którym jechały cztery osoby zginał 22-letni pasażer. 29-letni kierowca skody doznał poważnych obrażeń, podobnie jak kierowca nissana.

Mimo że kilku kierowców poinformowało policję o jadącym "pod prąd" samochodzie, policyjnym patrolom nie udało się zatrzymać szalonego jeźdźca. Z zeznań naocznych świadków wynika, że jechał on cały czas jednym pasem z ogromną prędkością. Kilku kierowców w obawie o własne życie zjechało na pobocze.

"Blesk" opublikował wypowiedzi jednego z uczestników zawodów śmierci, z których wynika, że ich uczestnicy walczą o wysokie stawki finansowe, zakładając się o przejechanie określonej liczby kilometrów "pod prąd" po jednym pasie autostrady. Kierowca musi przy tym nieustannie jechać po jednym pasie ruchu, zakładając, że inni jadąc z naprzeciwka kierowcy zrobią mu miejsce.

W autostradowej ruletce, jak określa się również tę zabawę, walczono już kiedyś - jak podał "Blesk" - o pulę 200 tysięcy koron (ok. 29,5 tys. złotych) za przejechanie liczącego 200 kilometrów odcinka z Pragi do Brna. Zawody śmierci z reguły organizuje się w nocy albo nad ranem. Walczący o wygraną kierowca musi być - za pośrednictwem telefonu komórkowego - w nieustannym kontakcie z uczestnikami hazardowych zakładów. Kiedy usłyszą trzask zderzenia mogą zacząć wypłacać wygrane.

Czeska policja nie chce oficjalnie potwierdzić informacji o autostradowych zawodach śmierci. Z doniesień mediów wynika jednak, że odbywają się one głównie na autostradach D 1 oraz D 5 (z Pragi do Pilzna), gdzie ostatnio doszło do drugiego śmiertelnego wypadku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)