Zawieszony proces ws. odszkodowania od policji dla ojca Krzysztofa Olewnika
Sąd w Radomiu zawiesił postępowanie ws. odszkodowania, którego od policji domaga się ojciec Krzysztofa Olewnika. Sprawa ma trafić na wokandę po prawomocnym zakończeniu innego procesu, w którym oskarżonymi są policjanci prowadzący dochodzenia ws. porwania Olewnika.
09.01.2014 | aktual.: 09.01.2014 12:09
Włodzimierz Olewnik, ojciec uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa, domaga się od mazowieckiej policji 1,3 mln zł odszkodowania; kwota roszczenia dotyczy równowartości 300 tys. euro okupu, którą w lipcu 2003 r. przekazano porywaczom.
Pozew wpłynął do sądu w Radomiu we wrześniu ub. roku. Ma związek z domniemanymi zaniedbaniami policji m.in. w trakcie przekazania okupu porywaczom.
Jak poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Radomiu Joanna Kaczmarek-Kęsik, postępowanie w sprawie odszkodowania zostało zawieszone do czasu prawomocnego zakończenia innego procesu prowadzonego przez sąd w Płocku.
Chodzi o sprawę dwóch policjantów: Remigiusza M. - szefa grupy operacyjno-dochodzeniowej z mazowieckiej komendy policji w Radomiu oraz Macieja L. - funkcjonariusza z Płocka, który pracował w tej grupie. W grudniu 2012 r. gdańska prokuratura oskarżyła ich o niedopełnienie obowiązków. Śledczy zarzucili im kilka zaniedbań, w tym m.in., że w lipcu 2003 r. w Warszawie nienależycie zabezpieczyli miejsce przekazania okupu porywaczom Olewnika, co mogło doprowadzić do utraty śladów kryminalistycznych.
W grudniu ub. roku płocki sąd uniewinnił obu policjantów, uznając m.in., że gospodarzem postępowania ws. uprowadzenia Olewnika był prokurator i to na nim spoczywała odpowiedzialność za dynamikę i kierunek śledztwa. Gdańska prokuratura zapowiedziała, że - po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia decyzji płockiego sądu - rozważy apelację.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Mężczyzna został uprowadzony z własnego domu w Drobinie. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie): odnaleźli je w 2006 r. śledczy z Olsztyna, którzy wówczas zajmowali się sprawą.
W 2007 r. prokuratura z Olsztyna sporządziła akt oskarżenia ws. uprowadzenia i zabójstwa Olewnika. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Płocku. W 2008 r. skazał on dwóch zabójców Olewnika na kary dożywotniego więzienia, a kolejnych osiem osób - na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.