Zawiadomienie Ius et Lex w sprawie Oleksego - w prokuraturze
Prokuratura analizuje zawiadomienie Fundacji Ius et Lex o domniemanym znieważeniu Sądu Lustracyjnego przez marszałka Sejmu Józefa Oleksego (SLD). Mamy 30 dni na decyzję, czy wszcząć formalne postępowanie w tej sprawie - powiedział szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Piotr Woźniak.
03.01.2005 | aktual.: 03.01.2005 11:32
Woźniak nie chciał się wypowiadać na temat konkretnych czynności, jakie będzie podejmował prokurator. Dodał, że w tego typu sprawach z reguły przesłuchuje się autorów zawiadomienia.
Spytany, czemu prokuratura nie podjęła sama postępowania w sprawie, skoro znieważenie organu konstytucyjnego jest ścigane z urzędu, Woźniak odparł, że w przypadku innych przestępstw ściganych z urzędu prokuratura jest z reguły przez kogoś powiadamiana.
Za przestępstwo publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu RP (którymi są m.in. sądy) kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności lub karę do 2 lat pozbawienia wolności.
W sobotę Fundacja Ius et Lex poinformowała, że przesłała prokuraturze zawiadomienie o tym, że Oleksy znieważył sędziów, mówiąc po wyroku w swej sprawie lustracyjnej o "farsie" i "działaniu na polityczne zamówienie".
Naganność tego rodzaju niespotykanego zachowania jest tym większa, że dopuściła się go osoba sprawująca urząd Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w obecności środków masowego przekazu, które "na żywo" transmitowały to oświadczenie - napisano w zawiadomieniu podpisanym przez prezesa Fundacji Janusza Kochanowskiego i przewodniczącego jej Rady prof. Witolda Kieżuna.
Także Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie złożyło prokuratorowi generalnemu zawiadomienie w tej samej sprawie.
22 grudnia Sąd Lustracyjny uznał, że Oleksy zataił współpracę ze służbami specjalnymi PRL. Szef SLD zapowiedział apelację. Cała procedura - łącznie ze spodziewanym odwołaniem przegranej strony także do Sądu Najwyższego - może potrwać jeszcze wiele miesięcy. Osoba uznana przez sąd obu instancji oraz przez Sąd Najwyższy za kłamcę lustracyjnego nie może przez 10 lat pełnić funkcji publicznych, m.in. parlamentarzysty czy ministra.