Zatrzymany za szpiegostwo, ale "ojczyzny nie zdradził"
Białoruskie specsłużby zatrzymały mieszkańca Brześcia podejrzanego o zbieranie informacji na zlecenie zagranicznych służb specjalnych - podaje telewizja Biełsat. Na razie nie wiadomo, na czyją korzyść miałby szpiegować zatrzymany. Jak enigmatycznie poinformował przedstawiciel KGB, 28-latek miał "nawiązać niejawną współpracę z wywiadem obcego państwa przy jednoczesnym braku znamion zdrady ojczyzny".
13.08.2012 17:05
„W stosunku do 28-letniego mieszkańca Brześcia rozpoczęto postępowanie karne według artykułu 356 cz.1 Kodeksu Karnego Białorusi. To wprowadzony niedawno artykuł, który pozwala uniknąć części odpowiedzialności w przypadku, gdy podejrzany zgłosi przypadki swojej współpracy białoruskim służbom.
- Artykuł ten, z uwzględnieniem ostatnich zmian w Kodeksie Karnym Białorusi, jest wykorzystywany po raz pierwszy i ma na celu zapobieganie wykorzystania obywateli Białorusi jako źródeł informacji przez zagraniczne służby wywiadowcze. Sankcja artykułu podlega karze pozbawienia wolności do dwóch lat - powiedział rzecznik prasowy KGB w obwodzie brzeskim Michaił Szarkouski. Jego zdaniem zagraniczne wywiady często stosują brutalne metody pracy, co powoduje, że obywatele mogą znaleźć się w kompromitującej sytuacji. - Dlatego przepisy przewidują zwolnienie z karnej odpowiedzialności dla osób, którzy w odpowiednim czasie poinformują organy bezpieczeństwa państwa o współpracy z zagranicznymi służbami wywiadowczymi - dodał.
Podejrzany został zatrzymany przez oddział specnazu KGB. W chwili obecnej znajduje się w areszcie. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
Według prawnika i obrońcy praw człowieka Harego Pahaniajły, nowy artykuł może być zastosowany praktycznie wobec każdego obywatela Białorusi. - Wystarczy że człowiek potwierdził nawiązanie współpracy z obcym wywiadem, i jeśli nawet żadnych materiałów jeszcze nie przekazał - staje się to podstawą do zamknięcia go na dwa lata. Taki przypadek będzie bowiem interpretowany właśnie jako "szpiegostwo bez znamion zdrady ojczyzny". - Jak wiadomo, białoruskie służby stosują tortury, więc praktycznie każdy może przyznać się do winy - podkreślił ekspert w wywiadzie z Biełsatem.
To już nie pierwszy przypadek zatrzymania szpiegów przez białoruskie KGB ostatnich miesięcy. W lipcu aresztowano rzekomego rezydenta litewskiego wywiadu wojskowego i grupę pracujących na niego obywateli Białorusi. Grozi im do 15 lat więzienia.