PolskaZatrzymany za pisanie, że otruje prezydenta

Zatrzymany za pisanie, że otruje prezydenta

Najprawdopodobniej dopiero w poniedziałek
zapadnie decyzja czy i jakie zarzuty zostaną postawione 20-
letniemu Mirosławowi M., zatrzymanemu w związku z rozsyłanymi
przez internet informacjami o zagrożeniu bezpieczeństwa prezydenta
RP. Mężczyzna przebywa w policyjnej izbie zatrzymań.

07.01.2007 13:50

O jego zatrzymaniu poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji, Mariusz Sokołowski. Jak wyjaśnił, związane było to z informacją dotyczącą bezpieczeństwa głowy państwa, jaką mailem dostali stołeczni policjanci.

Nie możemy bagatelizować żadnego sygnału, natychmiast poinformowaliśmy o tej sprawie Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, CBŚ, BOR i prokuraturę - powiedział Sokołowski.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw KSP. W sobotę wieczorem zatrzymali na warszawskim Targówku 20-letniego Mirosława M.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, chłopak miał pracować w cateringu podczas ingresu abpa Stanisława Wielgusa. Pod koniec ubiegłego tygodnia wysłał do znajomych maila, w którym pisał, że może w związku z tym otruć prezydenta.

20-latek będzie jeszcze przesłuchiwany przez prokuraturę. Według informacji "Wprost" zamieszczonych na stronie internetowej tygodnika - powołującego się na nieoficjalne źródła zbliżone do MSWiA - mężczyzna twierdzi, że nie planował zabicia prezydenta, a wysłanie maila było żartem.

W niedzielę przed południem szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło pytany przez dziennikarzy czy doszło do zatrzymań kogokolwiek przed uroczystą niedzielą mszą w warszawskiej katedrze powiedział, że "każde miejsce, w którym ma przebywać prezydent jest sprawdzane".

Wcześniej, w audycji w Radiu Zet, wicepremier, minister edukacji Roman Giertych (LPR) powiedział, że z tego co słyszał, ale - jak zastrzegł - w charakterze plotki, istnieje zamieszanie związane z bezpieczeństwem pana prezydenta i osób uczestniczących w uroczystościach. Jest to plotka, której do chwili wejścia do studia nie udało mi się potwierdzić - powiedział. Dodał, że związku z tym zatrzymano jedną osobę.

Było to zdarzenie, które miało charakter incydentalny - zaznaczył wówczas Szczygło.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)