Zatrzymano sprawców fałszywego alarmu w hospicjum
Dolnośląska policja zatrzymała trzech
nastolatków - sprawców wtorkowego fałszywego alarmu bombowego w
hospicjum w Miłkowie k. Jeleniej Góry (Dolnośląskie). Z powodu
alarmu z hospicjum ewakuowano blisko 100 ciężko chorych osób -
poinformowała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej
Policji we Wrocławiu Beata Tobiasz.
17- i 19-letni sprawca odpowiedzą przed sądem dla dorosłych, zaś 16-latek przed Sądem Rodzinnym i dla Nieletnich. Grozi im nawet do 10 lat więzienia. Wobec 17- i 19-latka policja wystąpiła z wnioskiem o areszt. Ich 16-letni kolega został umieszczony w policyjnej izbie dziecka w Wałbrzychu - powiedziała Tobiasz.
Sprawcy grozili, że ładunek wybuchowy podłożony w hospicjum w Miłkowie zostanie odpalony w ciągu godziny, jeśli nie dostaną pieniędzy. Przestępcy żądali 1000 zł okupu- powiedziała Tobiasz.
Policja zatrzymała trzech mieszkańców gminy Podgórzan, którzy powiadomili dyżurnego policji w Karpaczu i dyrektorkę hospicjum o tym, że zamierzają wysadzić budynek, jeśli nie dostaną okupu.
Zatrzymani przyznali się do zarzucanego im czynu. Dla nich była to tylko zabawa. Przedstawiono im zarzut usiłowania wymuszenia okupu oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowa wielu osób, za co grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności - dodała Tobiasz.
Z powodu alarmu ewakuowano blisko 100 osób. Dwie z nich ze względu na ciężki stan zdrowia umieszczono w pobliskim szpitalu w Kowarach. Wszystko działo się we wtorek wieczorem, kiedy większość pacjentów szykowała się do snu. W ewakuacji pomagali policjanci, funkcjonariusze Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Straży Miejskiej oraz pogotowie ratunkowe, gazowe i energetyczne. Ładunku szukał pies tropiący. Niczego nie znaleziono.