Zatrzymano listonosza, który uciekł z rentami do Anglii
Białostocka policja wyjaśnia sprawę 26-letniego listonosza, który tuż przed Bożym Narodzeniem zaginął z
kwotą 30 tys. zł na emerytury i renty, a po świętach sam zgłosił
się do miejscowej komendy, ale już bez tych pieniędzy.
04.01.2008 | aktual.: 04.01.2008 11:34
Mężczyzna jest przesłuchiwany, ma być mu postawiony zarzut przywłaszczenia powierzonego mienia - poinformowała Marta Rodzik z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Według nieoficjalnych informacji, które są jeszcze weryfikowane, mężczyzna wyjechał na kilka dni na Wyspy Brytyjskie. Teraz wrócił, ale już bez pieniędzy.
20 grudnia listonosz wyszedł z poczty do pracy, mając w torbie przesyłki ale i 30 tys. zł na wypłatę emerytur i rent. Policja została zawiadomiona tego dnia wieczorem, gdy mężczyzna nie wrócił, żeby się rozliczyć.