Zatrzymanie w związku ze śledztwem paliwowym
Jedną osobę zatrzymano w nocy ze środy na czwartek w związku ze śledztwem paliwowym, prowadzonym w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej, Włodzimierz Krzywicki.
14.04.2005 | aktual.: 14.04.2005 21:29
Prokuratura ze względu na dobro śledztwa odmawia jednak podawania informacji na ten temat. Prok. Krzywicki potwierdził jedynie, że śledztwo, na potrzeby którego dokonano zatrzymania, ma związek podmiotowo-przedmiotowy ze śledztwem w sprawie tzw. afery paliwowej, prowadzonym przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej.
Jak dowiedziała się PAP nieoficjalnie z dobrze poinformowanego źródła, do zatrzymania doszło w podwarszawskim Aninie.
Według źródeł zbliżonych do sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, zatrzymano mężczyznę o nazwisku zaczynającym się na literę G., właściciela kilku restauracji w Warszawie; stawiane są mu zarzuty współorganizowania mafii paliwowej.
Prowadzone przez krakowską Prokuraturę Apelacyjną tzw. śledztwo paliwowe dotyczy trwającego od września 1998 do marca 2002 roku procederu dostaw paliw z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z dziesięciu innych prokuratur w kraju. Część wątków w tej sprawie wyłączono do odrębnego prowadzania i przekazano do Prokuratury Okręgowej.
Jak informowała Prokuratura Apelacyjna, jednym z głównych wątków sprawy jest działanie na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy agend państwowych i przedstawicieli Skarbu Państwa w spółkach; drugim - wątek korzyści materialnych w związku z importem ropy i dostawą jej przez pośredników do rafinerii; jeszcze innym - wątek tzw. prowizyjny, czyli korzyści materialnych w obrocie wewnętrznym. W toku śledztwa wyłoniły się kolejne wątki, dotyczące m.in. rafinerii w Trzebini, niegospodarności w PKN Orlen oraz ewentualnej współpracy służb specjalnych z Konsorcjum Victoria.
Z materiałów śledztwa sformułowano już pierwszy akt oskarżenia przeciwko 18 oskarżonym. Zarzuty dotyczą wyprania prawie 200 mln zł i oszustw podatkowych na kwotę blisko 280 mln zł. Proces w tej sprawie rozpoczął się w ubiegłym tygodniu przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
Wśród oskarżonych są dwaj tzw. baronowie paliwowi z największego w Polsce prywatnego importera paliw - spółki BGM: Jan B. i Zdzisław M., oraz "baron lokalny" ze Śląska Artur K. i pośrednik Tomasz K. Oni odpowiadają za zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy. Za uczestnictwo w takiej grupie odpowiadają pozostali oskarżeni. Wszystkim oskarżonym zarzucono też liczne przestępstwa przeciw dokumentom oraz oszustwa.
Mechanizm przestępstwa ujawnił prokuraturze m.in. oskarżony "baron" Jan B. z BGM, który wiosną ubiegłego roku opuścił areszt za 2 mln zł poręczenia. Na podstawie jego zeznań PiS domagał się wyjaśnienia przez sejmową komisję śledczą mechanizmów rządzących polskim rynkiem paliwowym. Prokuratura przyznała, że w dużym stopniu zakres prowadzonego śledztwa pokrywa się z przedmiotem zainteresowania komisji śledczej ds. PKN Orlen.
Potwierdziły to w marcu zeznania świadka Andrzeja Czyżewskiego z Niemiec, który był przesłuchiwany za pomocą telełączy przez prokuratorów i członków komisji śledczej ds. PKN Orlen.