Zatrzymanie w sprawie handlu ludźmi
Wrocławska policja zatrzymała poszukiwanego przez włoski sąd mężczyznę podejrzanego o "handel ludźmi". To kolejna osoba, której się zarzuca wywożenie Polaków do pracy we Włoszech. 51-latek miał się zajmować przewożeniem ludzi. Podejrzewany jest też o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Wrocławianin do niczego się nie przyznaje.
20.07.2006 | aktual.: 20.07.2006 11:29
Mężczyzna został zatrzymany we własnym domu i zachowywał się bardzo spokojnie - powiedział Paweł Petrykowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Dodał, że mężczyzna był poszukiwany przez Włochów, którzy wysłali za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Zostanie doprowadzony do prokuratury, a ta zadecyduje czy wystąpić do sądu z wnioskiem o aresztowanie.
Do tej pory włoska i polska policja zatrzymała 30 osób podejrzanych o ten proceder. We Włoszech uwolniono prawie 120 Polaków, którzy zmuszani byli do niewolniczej pracy. Według policji działający w Polsce gangsterzy werbowali za pośrednictwem ogłoszeń w prasie lokalnej chętnych do prac sezonowych przy uprawie owoców i warzyw we Włoszech.
Krakowska prokuratura poszukuje jeszcze dwoje Polaków, za którymi wydała listy gończe. Poszukiwani to: 23-letnia Joanna Mroczka i 27- letni Łukasz Zapał, podejrzani o kierowanie grupą. Mężczyzna był już wcześniej karany.
We Włoszech zostały zatrzymane dwie inne osoby ze ścisłego kierownictwa grupy - Andrzej W. i poszukiwany przez lubelską prokuraturę Janusz N. Tam też zatrzymano Mariusza P., który był strażnikiem na jednej z plantacji.
Według szacunków policji ofiarami tego procederu mogło paść nawet ponad 1000 Polaków. Cztery osoby popełniły samobójstwo. Polska i włoska policja nie wyklucza, że mogło też dochodzić do zabójstw i śmierci z wycieńczenia.
Polacy pracowali na plantacjach po 15 godzin na dobę, zarabiając od 2 do 5 euro za godzinę, ale część musieli oddawać jako haracz. Dostawali tylko chleb i wodę, spali na gołej ziemi w ruinach budynków gospodarczych lub namiotach. Nie mieli dostępu do bieżącej wody. Z ustaleń prokuratury wynika, że przestępczy proceder trwał od 2002 r. do marca 2006 r.