"Zatrzymanie Pęczaka będzie w najbardziej optymalnym momencie"
Zastępca prokuratora generalnego
Kazimierz Olejnik nie chce ujawnić, kiedy dojdzie do zatrzymania
byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka. Prokuratura podejmie działania
w tej sprawie w najbardziej optymalnym i najszybszym możliwym
momencie - zapowiedział.
19.11.2004 | aktual.: 19.11.2004 15:11
Kiedy to nastąpi, o to mnie państwo nie pytajcie, tego powiedzieć nie mogę - powiedział Olejnik w Katowicach dziennikarzom.
Sejm zgodził się na zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie Pęczaka. Za wnioskiem prokuratora generalnego głosowało 397 posłów, przeciwko było 3, a 17 wstrzymało się od głosu. Pęczak powiedział po głosowaniu, że nie przyznaje się do czynów zarzucanych mu przez prokuraturę.
Kiedy poszczególne czynności będą miały miejsce, o to państwo nie pytajcie. Byłoby niepoważne, gdybym państwu taką informację przekazał, abyście teraz państwo na złamanie karku musieli popędzić w takie, a nie inne miejsce Rzeczypospolitej, aby ten moment zabezpieczyć na kasecie filmowej - powiedział Olejnik.
Pytany, czy nie boi się, że Pęczak ucieknie z Polski, odpowiedział, że bierze pod uwagę rzeczywiście różny rozwój sytuacji, ale - jak zaznaczył - prokuratura zrobi to, co do niej należy, żeby w sposób jak najbardziej optymalny, wprost modelowy, zabezpieczyć wszystkie możliwe interesy prowadzonego postępowania karnego.
Poproszony o skomentowanie informacji prasowych o tym, że Pęczak mógłby zostać świadkiem koronnym, Olejnik powiedział, że nie będzie prowadził takich "hipotetycznych dywagacji". Gdyby nawet taka myśl do głowy mi przyszła, to od razu ta myśl jest oznaczona klauzulą "ściśle tajne", i nie wolno mi jej ujawnić nawet przed samym sobą - zażartował.
Po piątkowym głosowaniu w Sejmie Pęczak zasugerował, że jego zatrzymanie będzie swoistym show: z kominiarkami, długą bronią i samochodami pancernymi pod jego domem.
Jakoś tak bywa w tym naszym pięknym kraju, że jeżeli ktoś zostanie przyłapany na złodziejstwie, na korupcji, to powiada, że jest to nagonka polityczna, jest to zemsta niebios, zemsta przeciwników politycznych - skomentował Olejnik.
Z wniosku Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi wynika, że prokuratura zarzuca Pęczakowi m.in. żądanie od Marka D. diety pieniężnej w nieustalonej dotąd kwocie, przyjęcie od Marka D. i Krzysztofa P. "korzyści osobistej i majątkowej znacznej wartości w łącznej kwocie nie mniejszej niż 295 175,95 zł (dwieście dziewięćdziesiąt pięć tysięcy sto siedemdziesiąt pięć zł i dziewięćdziesiąt pięć groszy), na co składało się m.in. użytkowanie mercedesa S 500 L 4M i prawo do użytkowania telefonu komórkowego".