PolskaZatrzymania i zarzuty po sprzedaży kopalni skradzionego sprzętu. Podejrzanych jest pięć osób

Zatrzymania i zarzuty po sprzedaży kopalni skradzionego sprzętu. Podejrzanych jest pięć osób

• Kopalnia Kazimierz-Juliusz straciła co najmniej 450 tys. zł
• Prywatne firmy sprzedawały skradziony wcześniej sprzęt górniczy
• Później wystawiały sfałszowane faktury
• Podejrzanych jest pięć osób
• Przedmioty zostały kilka lat temu skradzione z kopalni Wujek
• Podejrzanym może grozić nawet do 10 lat więzienia

Zatrzymania i zarzuty po sprzedaży kopalni skradzionego sprzętu. Podejrzanych jest pięć osób
Źródło zdjęć: © WP.PL

12.01.2016 | aktual.: 15.01.2016 17:01

W śledztwie podejrzanych jest pięć osób, prokuratura zarzuca im kradzież i paserstwo.

Informację o zatrzymaniach w związku z procederem kupowania kradzionego sprzętu przez jedną z kopalń węgla przekazało w poniedziałek Centralne Biuro Antykorupcyjne. Agenci z katowickiej delegatury CBA zatrzymali ostatnio cztery osoby, które działały na szkodę kopalni.

Agnieszka Wichary z Prokuratury Okręgowej w Katowicach sprecyzowała w rozmowie z PAP, że usłyszały one zarzuty w śledztwie dotyczącym niegospodarności w sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz. W całym postępowaniu zarzuty przedstawiono łącznie pięciu osobom. Pierwszej z nich - na początku grudnia, pozostałym - w ostatni piątek. Podejrzani zostali zobowiązani do wpłacenia poręczeń majątkowych, jedna z nich została ponadto objęta dozorem policji.

Prok. Wichary wyjaśniła, że toczące się śledztwo to pokłosie zakończonej już sprawy sprzed lat, dotyczącej kradzieży różnych przedmiotów z kopalni Wujek. Chodziło m.in. o wózki, pompy i silniki. Osoby zamieszane w proceder zostały już skazane.

Później okazało się, że przedstawiciele dwóch prywatnych zewnętrznych firm skupowali skradziony sprzęt, który później trafiał do kopalni Kazimierz-Juliusz. Sprawcy legalizowali pochodzenie sprzętu wystawiając fałszywe faktury, za co pobierano prowizję - podało CBA.

Jak zaznacza Biuro, dostarczone do kopalni urządzenia i maszyny górnicze nie spełniały norm przydatności do działalności górniczej, nie mały także certyfikatu Wyższego Urzędu Górniczego.

- Jeden z przedsiębiorców nabył kradzione maszyny i urządzenia górnicze na kwotę przekraczającą 4 mln złotych, ponadto naraził na uszczuplenie podatek VAT na ponad 1,5 mln zł - podało CBA.

Prok. Wichary zaznaczyła, że wstępna kwota szkody może znacznie przekroczyć 450 tys. zł. Będzie znana po opinii biegłego. Podejrzanym może grozić maksymalnie do 10 lat więzienia.

Należąca niegdyś do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalnia Kazimierz-Juliusz nie wydobywa już węgla, jest obecnie w stanie likwidacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)